Zdjęcia i rysopis 30-letniego Kajetana P. stołeczna policja opublikowała na swojej stronie internetowej w czwartek wieczorem. Mężczyzna ma około 180-185 cm wzrostu, ciemną karnację i szczupłą sylwetka. Może nosić okulary.
Policja prosi o kontakt osoby, które mogą mieć informacje o miejscu jego przebywania, pod numerem telefonów 22 603-65-59, 22 603-63-52 oraz 997 i 112 lub z najbliższą jednostką policji. Informatorom funkcjonariusze zapewnią pełną anonimowość.
Mężczyzna może mieć związek z makabryczną zbrodnią, do której doszło w środę przy ul. Potockiej. W jednym z mieszkań znaleziono tam ciało kobiety bez głowy. Śledczy nie chcą jednak podawać, jaki konkretnie miał być związek 30-latka z tą sprawą.
Jak ustalił dziennikarz śledczy tvn24.pl Robert Zieliński, mężczyzna pracował w jednej z warszawskich bibliotek.
"Taka zbrodnia przeraża każdego"
Ustalił także szczegóły samego zabójstwa. - Dużo wskazuje, że to była zaplanowana zbrodnia – powiedziała w rozmowie z nim jedna z zaangażowanych w śledztwo osób.
Jak wynika z informacji dziennikarza, morderca najwyraźniej znał ofiarę. Zabił ją w makabryczny sposób, a potem jej ciało poćwiartował. Policjanci w jednym z pomieszczeniu znaleźli ciało, a obok odciętą głowę. Mówią też, że morderca mógł zabić kobietę w innym miejscu, a jej ciało podrzucić do mieszkania na Potockiej. Ale badana jest też druga wersja, według której kobietę zabito w mieszkaniu, gdzie zostały znalezione zwłoki.
Dla zatarcia śladów, sprawca wywołał pożar. - To tego typu sprawa, że nie można być wystarczająco doświadczonym. Przeraża każdego - powiedział Robertowi Zielińskiemu jeden z oficerów.
Ofiar było więcej?
Jak dowiedział się dziennikarz tvn24.pl, śledczym trudno jest w tej chwili ustalić motyw morderstwa. W grę mogą wchodzić zaburzenia umysłowe. Jak nieoficjalnie dowiedział się Zieliński, w mieszkaniu znaleziono ślady mogące wskazywać, że nie była to pierwsza popełniona przez zabójcę zbrodnia.
Policjanci nieoficjalnie przyznają, że osoba, która dopuściła się takiego mordu, musi być "skrajnie niebezpieczna".
Zbadali DNA ofiary
Początkowo nieznana była nawet tożsamość ofiary. - Wykonane w czwartek badania DNA potwierdziły, że w mieszkaniu na Żoliborzu znaleziono zwłoki 30-letniej mieszkanki Woli. W piątek przeprowadzona zostanie sekcja zwłok, która pozwoli ustalić przyczyny i okoliczności jej śmierci – poinformowała Lucyna Korga–Mazurek, prokurator rejonowa z Żoliborza.
Wcześniej prokuratura podała, że funkcjonariusze cały czas próbują dotrzeć do jednego z lokatorów mieszkania przy ul. Potockiej, w którym w środę znaleziono ciało kobiety. - Chcemy, aby złożył on zeznania. Na razie nikt nie usłyszał w tej sprawie zarzutów. Nikt nie został też zatrzymany – podała prokurator Korga-Mazurek.
Przesłuchano studentów
Wiadomo, że w lokalu przy Potockiej mieszkało kilka osób. Wśród tych, które zostały już przesłuchane, znalazło się dwóch studentów, którzy wynajmowali mieszkanie oraz właścicielka lokalu.
Po złożeniu zeznań zostali zwolnieni do domu.
W najbliższym czasie w sprawie ma się wypowiedzieć biegły z zakresu pożarnictwa. Samo śledztwo prowadzone jest przez żoliborską prokuraturę.
Wezwanie do pożaru
Zgłoszenie, które w środę po południu dotarło do służb, nie brzmiało dramatycznie. Strażacy pojechali do niewielkiego pożaru na pierwszym piętrze, w bloku przy ulicy Potockiej 60. Weszli do mieszkania po drabinie i szybko ugasili ogień.
Jednak w środku natknęli się na makabryczny widok - zwłoki młodej kobiety. Ciało było związane i wsadzone do worka, a odcięta głowa znajdowała się w innym miejscu.
Do zbrodni doszło w środę:
Akcja straży pożarnej przy ul. Potockiej
Robert Zieliński/jk/sk/r
Źródło zdjęcia głównego: ksp