Łuk triumfalny zamiast tęczy? "Potrzeba nam symboli, które łączą"

Marian Piłka o łuku triumfalnym
Źródło: TVN24
Tęcza czy łuk triumfalny? Co lepiej pasuje do warszawskiej przestrzeni? - Brakuje nam symboli, które łączą wspólnotę. Takim byłby łuk triumfalny. Tęcza to symbol dewiacji - przekonywał w programie "Tak Jest" Marian Piłka. - To symbol radości i tolerancji - ripostowała Wanda Nowicka.

Choć dni tęczy na pl. Zbawiciela są już policzone, to nie przestaje ona budzić skrajnych emocji. O jej ocenę i wizję przyszłości spierali się goście wtorkowego programu "Tak Jest" w TVN 24.

- Tęcza miała być symbolem radości i tolerancji, a także pokazać nasze społeczeństwo z innej strony. Chciałabym, żeby została na pl. Zbawiciela – zadeklarowała wicemarszałkini Sejmu Wanda Nowicka.

A może jednak łuk?

Innego zdania był Marian Piłka z Prawicy RP, który podkreślił, że zamiast tęczy w Warszawie powinien stanąć łuk triumfalny upamiętniający bitwę warszawską 1920 roku.

– Potrzeba nam symboli, które łączą wspólnotę, a nie dzielą. Tęcza to nie sztuka, tylko przejaw kiczu. Ma na dodatek 6, nie 7 kolorów, co jest symbolem ruchu homoseksualnego – przekonywał Piłka. - Budowanie wspólnoty jest budowaniem na wartościach, nie ma to nic wspólnego z dewiacją homoseksualną – dodał i zaznaczył, ze w Warszawie brakuje monumentów przypominających o ważnych historycznych zwycięstwach polskiego wojska.

- Myślę, że w tęczy jest coś triumfalnego. On jest w pewnym sensie takim łukiem triumfalnym, dlatego mam nadzieję, że jej żywot nie skończy się wraz ze zniknięciem z pl. Zbawiciela. Może będzie ona podróżować po rożnych miastach, niech otwiera też nowe przestrzenie debaty publicznej, niech będzie dla nas symbolem bycia częścią Europy – kontrowała Nowicka.

"Antykatolicka prowokacja"

Zdaniem Nowickiej, tęcza wpisała się w klasycystyczną architekturę pl. Zbawiciela i stanowiła ciekawy dodatek estetyczny. Stała się także symbolem otwartości i tolerancji, zwłaszcza dla mniejszości seksualnych. - Nie da się postawić w Polsce symbolu, który nie byłby w pobliżu jakiegoś kościoła. Pełno mamy też symboli religijnych, a kontestuje się jedyny symbol mniejszości seksualnych – zauważyła.

- Tęcza nie ma nic wspólnego z otwartością – skomentował jej słowa polityk Prawicy RP, według którego instalacja Julity Wójcik była "prowokacją antykatolicką". - Gdyby to było przed synagogą, to mówiłoby się o antysemityzmie. Działacze PO mówili, że przed pałacem prezydenckim nie może stać krzyż, a przed kościołem może stać symbol homoseksualny. To przemoc w wymiarze symbolicznym – argumentował Piłka.

Co dalej z tęczą?

Pod koniec roku kończy się umowa między właścicielem instalacji – Instytutem Adama Mickiewicza a miastem, tęcza będzie musiała zniknąć z tej części Śródmieścia. Instytut nie podjął jeszcze decyzji, co stanie z tęczą po jej usunięciu z pl. Zbawiciela. Jak już informowaliśmy, jednym z rozważanych rozwiązań jest przeniesienie instalacji przed Zamek Ujazdowski.

Pomysł budowy łuku triumfalnego w Warszawie rzucił satyryk i pieśniarz Jan Pietrzak z Towarzystwa Patriotycznego. Monument upamiętniający rozbicie w 1920 roku prących na Europę bolszewików miałby stanąć na setną rocznicę tego wydarzenia. Pod listem popierającym tę propozycję podpisało się kilkadziesiąt osób, głównie związanych z prawicą.

Do pomysłu sceptycznie odniosła się jednak prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz, która zaznaczyła, że budowa łuków triumfalnych to tradycja XVIII-XIX-wieczna. CZYTAJ WIĘCEJ

"Tęcza ma w sobie coś triumfalnego"

jk/b

Czytaj także: