34-letni obywatel Turcji został zatrzymany na Lotnisku Chopina, po tym jak podczas odprawy paszportowej posłużył się sfałszowanym specjalnym tureckim paszportem. Znajdowały się w nim podrobione stemple francuskiej, holenderskiej i belgijskiej kontroli granicznej. Funkcjonariuszom przyznał, że sfałszowany dokument kosztował go pięć tysięcy euro.
Podczas odprawy granicznej mężczyzna zadeklarował przyjazd do Polski w celu turystycznym, okazując przy tym turecki paszport specjalny, który uprawnia właściciela do przebywania w państwach strefy Schengen przez 90 dni bez obowiązku posiadania wizy.
"Podczas analizy dokumentu funkcjonariusz stwierdził, że przedstawiony do kontroli dokument podróży jest sfałszowany, dlatego przekierował cudzoziemca na tzw. II linię kontroli granicznej. Ustalono również, że strona personalizacyjna paszportu została podrobiona na wzór oryginalnej, podobnie jak odbitki stempli francuskiej, holenderskiej oraz belgijskiej kontroli granicznej zamieszczone na kilku stronach dokumentu" - przekazał w komunikacie Nadwiślański Oddział Straży Granicznej.
W związku z usiłowaniem przekroczenia granicy państwowej podstępem, wbrew obowiązującym przepisom przez obywatela Turcji, mężczyzna otrzymał decyzję o odmowie wjazdu na terytorium Rzeczypospolitej. Przyznał się do próby nielegalnego przekroczenia granicy na podrobionym dokumencie, korzystając jednak do prawa z odmowy złożenia wyjaśnień. Oświadczył jedynie, że turecki paszport kupił za 5 tys. euro.
Starał się o niemiecką wizę, ale jej nie dostał
Obywatel Turcji prawdopodobnie chciał dostać się do Niemiec. Przy mężczyźnie ujawniono nieopłaconą rezerwację hotelową w Warszawie oraz unieważniony powrotny bilet lotniczy do Stambułu. Dodatkowe ustalenia funkcjonariuszy potwierdziły natomiast, że cudzoziemiec wcześniej starał się o uzyskanie niemieckiej wizy, której finalnie nie otrzymał.
Źródło: NOSG
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter/tvnwarszawa.pl