- To precedens – tak o zbrodni, o której popełnienie podejrzany jest Kajetan Poznański, mówią eksperci. Wśród znajomych uchodził za spokojnego i lubianego, policja ostrzega jednak, że 27-latek może być bardzo niebezpieczny. "Tylko człowiek, który kontroluje swoje odruchy, może naprawdę decydować, czy zabić kogoś, czy nie" – mówił w czasie jednej ze swoich prelekcji w bibliotece. Informacje w tej sprawie zebrała reporterka "Faktów" TVN.
- Stołeczni policjanci intensywnie pracują nad tą sprawą. W tej chwili najważniejsze jest ustalenie miejsca pobytu tego mężczyzny i jak najszybsze jego zatrzymanie – podkreśla Piotr Świstak z Komendy Stołecznej Policji.
Kajetan Poznański poszukiwany jest od czwartku. W sobotę prokuratura wystawiła za nim list gończy. Jak dowiedział się TVN24, w ciągu kilku dni za mężczyzną zostanie wydany także Europejski Nakaz Aresztowania. Śledczy podejrzewają bowiem, że 27-latek może przebywać już poza krajem.
Krew na chodniku
Jak ostrzega policja, Poznański może być bardzo niebezpieczny. Mężczyzna jest podejrzany o brutalne morderstwo 30-letniej lektorki jęz. włoskiego z Woli. Policjanci ustalili, że umówił się z nią w jej mieszkaniu, następnie poćwiartował jej zwłoki i przewiózł je do wynajmowanego przez siebie mieszkania przy Potockiej. Tam próbował je podpalić. Dym i zapach spalenizny zaalarmowały jednak mieszkańców budynku.
- Myślałam, że to papierosy ktoś pali, bo był mały, a potem się nasilał. Wystraszyłam się, weszłam na klatkę i zauważyłam krew na chodniku – opowiada reporterce "Faktów" TVN jedna z mieszkanek bloku.
"To był fajny człowiek"
Makabryczna zbrodnia wstrząsnęła także znajomymi 27-latka. Uchodził za spokojnego i lubianego.
- Miał zawsze bardzo dużo pomysłów, był po prostu bardzo fajny, towarzyski, fajny człowiek. Udzielał się, współtworzył portal kulturalny – mówi jedna z jego znajomych.
Na co dzień Poznański pracował w tej bibliotece na warszawskiej Woli. Ukończył dziennikarstwo, studiował też filologię klasyczną. Udzielał się w środowisku studenckim, pisząc recenzje i artykułu do studenckich czasopism. To w jednym z nich opublikowano jego wiersz po łacinie, mówiący o krwawej uczcie, która pozwala wznieść się na wyżyny sztuki.
Poznański nie krył swoich fascynacji postacią Hannibala Lectera, pisał też recenzje filmów kryminalnych. W marcu ubiegłego roku wygłosił zaś prelekcję o samodyscyplinie, wolnej woli i moralności. Analizy starożytnych klasyków przeplatał rozważaniami o zbrodni. Znalazła się tam taki fragment: "Tylko człowiek, który kontroluje swoje odruchy, może naprawdę decydować, czy zabić kogoś, czy nie – nie powodowany impulsami, jak lękiem przed boską karą czy wyrzutami sumienia, tylko za sprawą zimnego namysłu".
- Kultura świata antycznego mogła go zainspirować do dokonania tej zbrodni – twierdzi kryminolog Brunon Hołyst. Specjaliści podkreślają jednak, że zachowanie Poznańskiego to precedens. - Taka osoba, która do tej pory prowadzi ustabilizowane życie i nagle decyduje się na popełnienie zabójstwa, to jest precedens – mówi prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego.
ZOBACZ MATERIAŁ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN
Ciało bez głowy
Sprawa brutalnego morderstwa wyszła na jaw w środę. Zgłoszenie, które w środę po południu dotarło do służb, nie brzmiało dramatycznie. Strażacy pojechali do niewielkiego pożaru na pierwszym piętrze w bloku przy ulicy Potockiej 60. Weszli do mieszkania po drabinie i szybko ugasili ogień. Jednak w środku natknęli się na makabryczny widok - zwłoki młodej kobiety. Ciało było związane i wsadzone do worka, a odcięta głowa znajdowała się w innym miejscu. Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że pożar wywołano, aby zatrzeć ślady zbrodni.
Źródło zdjęć do tekstu: Uwaga TVN, Komenda Stołeczna Policji
jk/ec