Po ponad 20 latach od upadku komunizmu warszawskie budynki wciąż kryją autentyczne ślady sprzeciwu wobec PRL-owskich władz. Na naszą prośbę wskazali je internauci, a my poszliśmy śladem krasnoludków, wezwania na mszę i znikającego Znaku.
Prawie niewidoczny już napis odczytał internauta Avadoro:
Taki komentarz ukazał się pod naszym tekstem o zanikających śladach walki z komuną na wiślanych bulwarach. Niełatwo było go odnaleźć – ścianę zdominowały współczesne bazgroły. Dopiero spod nich wyłania się sporych rozmiarów, już wyblakła literka "Z" z zaciekami, trudniej jest co prawda dostrzec "N", bardziej widoczne jest za to "A" i "K".
Zabezpieczenie napisu i zachowanie jako śladu historii dla potomnych graniczyłoby z cudem. Są jednak miejsca, gdzie już przed kilkoma laty zadbano o podobne malunki.
Krasnoludek ma się dobrze
Przy ul. Madalińskiego 3/5 zachował się krasnoludek autorstwa Waldemara "Majora" Fydrycha, który w ramach Pomarańczowej Alternatywy w prześmiewczy sposób walczył z komuną.
- W tym miejscu wcześniej był znak Solidarności Walczącej, ale został zamalowany. Później Waldemar Fydrych namalował tam krasnoludka – mówi Andrzej Zawistowski, który w Szkole Głównej Handlowej wykłada historię PRL.
Zamazana "Solidarność"
Zawistowski przed sześcioma laty, wspólnie z "Gazetą Stołeczną" prowadził akcję szukania antysystemowych napisów. Sam wskazywał też na hasła w rejonie ul. Narbutta i Kazimierzowskiej, gdzie zachowała się m.in. zamazana "Solidarność". - Radzę moim studentom, żeby chodzili tam i zobaczyli co wokół siebie mogą zobaczyć z tamtych czasów – mówi Zawistowski. - Kiedyś jeden ze studentów mówił mi też, że znalazł namalowanego krasnoludka w rejonie ul. Górnośląskiej i Rozbrat.
Wezwanie na mszę za Przemyka
Ślad kolejnego napisu odnalazł śródmiejski radny Daniel Łaga, który upomniał się o hasła na wiślanych bulwarach. Przesłał nam zdjęcie ściany budynku przy ul. Koszykowej 3 z hasłem zachęcającym do uczestniczenia we mszy. "14 V 10.00 św. Kostka msza za Przemyka" - głosi napis.
- To graffiti zaprasza prawdopodobnie na pierwszą rocznicową mszę św. za Grzegorza Przemyka (w 1983 został śmiertelnie pobity przez milicję), która odbyła się w kościele św. Stanisława Kostki w 1984 r. - mówi Łaga.
"Zachować chociaż część"
Na terenie Warszawy jest więcej podobnych śladów. Zdaniem Zawistowskiego warto zastanowić się nad zachowaniem kilku. – Wszystkich nie ma sensu zachowywać, ale jedno czy dwa na pewno warto – mówi wykładowca. – To jest dotknięcie historii, coś, co można zobaczyć na własne oczy – dodaje. I zaznacza, że samo zabezpieczenie to za mało, żeby przechodnie zrozumieli, z czym mają do czynienia. – Trzeba by było umieścić obok tablicę informującą o kontekście napisu – sugeruje Zawistowski.
Sprawą zainteresowaliśmy władze miasta. Czekamy na odpowiedź.
WIESZ, GDZIE JESZCZE W WARSZAWIE ZNAJDUJĄ SIĘ HASŁA ANTYSYSTEMOWE Z CZASÓW PRL? PODZIEL SIĘ Z NAMI INFORMACJĄ NA FORUM TVNWARSZAWA.PL
PRZECZYTAJ TEŻ WYWIAD BARTOSZA ANDREJUKA: "Pomników mamy dość, czas zachowywać autentyki"
Andrzej Rejnson//mz
Źródło zdjęcia głównego: | YouTube/Carlos Gimeno via Storyful / x-news