Koszykarze Legii skazani na tułaczkę? Remont hali opóźniony o rok

Remont hali Legii
Remont hali Legii
Źródło: Grzegorz Kuca/OSiR Bemowo
Remont miał się zakończyć w październiku 2014, ale prawie rok później hala sportowa na Bemowie wciąż nie jest gotowa, a miejscami przypomina plac budowy. Nie ma pewności, że roboty uda się skończyć przed rozpoczęciem sezonu I ligi koszykówki. Skazani na inne hale koszykarze Legii są taką sytuacją zmęczeni.

Pierwotnie remont miał potrwać od sierpnia do października 2014 roku. Ówczesne władze dzielnicy deklarowały, że w sezonie 2014/15 koszykarze będą grać w zmodernizowanej hali przy Obrońców Tobruku. Tak się jednak nie stało.

- Długi czas remontu wynika ze specyfiki i wieku budynku. Ma on 50 lat i był wybudowany jako hangar dla śmigłowców, co wymogło zupełnie inne rozwiązania konstrukcyjne. Gdyby chodziło o zwykły remont hali sportowej udałoby się wszystko zrobić dużo szybciej. My nie prowadzimy prostego remontu budynku, a modernizujemy go. Aby spełnić wymogi ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych musieliśmy np. wykuć dwa nowe wyjścia ewakuacyjne, wymienić wszystkie instalacje – tłumaczy tvnwarszawa.pl Grzegorz Kuca, dyrektor bemowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Cena wzrosła dwukrotnie

Stary hangar okazał się w gorszym stanie niż zakładano. Przekształcenie go w spełniającą warunki ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych oraz wymogi licencyjne hali sportowej pochłonęło ponad dwukrotnie więcej pieniędzy niż zakładano. Na prace przeznaczono 1,6 mln zł, potem okazało się, że ich zakres będzie większy, więc konieczne będzie dodatkowe 1,9 mln zł. W przetargach wyłoniono dwie nowe firmy budowlane.

Do tej pory w hali wymieniono elektrykę, zamontowano nową wentylację, postawiono nowe trybuny i ułożono parkiet. Zostało jeszcze malowanie sufitu i konstrukcji, remont korytarzy, szatni i łazienek.

Na dziś oficjalny termin zakończenia prac to 7 października. Czy jest realny? Dyrektor Kuca wierzy, że tak. - Z naszej strony zabezpieczyliśmy się na wypadek przedłużeń w remoncie wysokimi karami umownymi – 15 tysięcy złotych za każdy dzień opóźnień – zapewnia.

Po remoncie - formalności

Ale nawet skończenie robót na początku października nie daje gwarancji, że sezon będzie można grać przy ul. Obrońców Tobruku. Bo zmodernizowany obiekt będzie musiał przejść odbiory techniczne, które w naszych warunkach mogą ciągnąć się tygodniami. Zgodnie z kalendarzem rozgrywek, pierwszy mecz na własnym boisku legioniści mają rozegrać 28 października.

Zawodnicy nie kryją zniecierpliwienia przedłużającym się remontem. - Z perspektywy zawodnika, na pewno jest to spore utrudnienie. Rozpoczynam przygotowania do drugiego z kolei sezonu w barwach Legii, a jeszcze nie miałem okazji rozegrać nawet jednego oficjalnego meczu na naszym obiekcie – mówi nam środkowy Legii Cezary Trybański. - Klub stwarza nam bardzo dobre warunki do treningów oraz przygotowań do nowego sezonu. Wszyscy liczymy, że zarządcy obiektu przy ul. Obrońców Tobruku podejdą równie poważnie do swoich obowiązków. Liczymy, że remont hali zakończy się jak najszybciej i już wkrótce będziemy cieszyć naszych kibiców na Bemowie udanymi występami – dodaje pierwszy Polak w NBA.

Celem jest awans

Jeśli remont lub odbiory się przedłużą, legioniści znów skazani będą na salę przy ul. Wiertniczej, która przystaje bardziej do międzyszkolnych rozgrywek, niż do pojedynków na zapleczu Tauron Basket Ligi. Kilka spotkań w ubiegłym sezonie "zieloni kanonierzy" rozegrali na Torwarze, ale względu na wysokie koszty wynajęcia i wypełniony kalendarz imprez tej hali, nie jest to rozwiązanie problemów lokalowych stołecznych koszykarzy.

A apetyty kibiców rosną. Przed zbliżającym się sezonem legioniści stawiają sobie ambitny cel - awans do Tauron Basket Ligi, najwyższej klasy rozgrywkowej w polskiej koszykówce.

- Chcemy zaprezentować się lepiej niż w ubiegłym sezonie, kiedy - jako beniaminek - zakończyliśmy rywalizację w półfinale fazy play-off. W przyszłym roku Legia Warszawa będzie obchodzić 100-lecie istnienia. Naszym celem jest awans w myśl hasła Odrodzenie Potęgi. Dobrą postawą na parkietach I ligi, chcielibyśmy przyczynić się do hucznego świętowania jubileuszu naszego klubu – zapowiada Trybański.

Nowy trener, nowi zawodnicy

Architektem awansu ma być nowy trener Michał Spychała – szkoleniowiec, który w ostatnich sezonach prowadził Znicz Basket Pruszków, a w przeszłości był związany z Legią: w latach 1993-99 rozegrał 91 meczów jako zawodnik, a jako trener prowadził ją w sezonie 2007/2008. Na ławce trenerskiej zastąpi Piotra Bakuna, który pozostaje w klubie na stanowisku asystenta.

Kadrę klubu wzmocnili także Marcin Kosiński, Adam Linowski, Adam Parzych, Marek Szumełda-Krzycki i Tomasz Andrzejewski. - Jestem przekonany, że ci zawodnicy dadzą jeszcze więcej jakości naszej grze, ale oczywiście prawdziwą weryfikacją umiejętności będą mecze o stawkę – podsumowuje koszykarz.

Cezary Trybański był gościem studia TVN24, gdzie opowiadał o swojej karierze w NBA:

Cezary Trybański - 218 cm w pełnej krasie

kk/b

Czytaj także: