Kamiński o koronawirusie w szkole pożarnictwa: traktuję to jako incydent, jest mi wstyd wobec podchorążych

Aktualizacja:
Źródło:
PAP
"To nigdy nie powinno się wydarzyć"
"To nigdy nie powinno się wydarzyć"TVN24
wideo 2/5
"To nigdy nie powinno się wydarzyć"TVN24

W ocenie komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, którą podzielam, w Szkole Głównej Służby Pożarniczej doszło do bardzo poważnego zaniedbania - powiedział w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński. Dodał, że pierwsza osoba z władz uczelni już poniosła konsekwencje, a jeśli będzie trzeba, stanowiska stracą kolejne osoby.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

W czwartek Sejm na wniosek klubu parlamentarnego Lewicy wysłuchał informacji ministra MSWiA w sprawie funkcjonowania szkół pożarniczych w czasie epidemii Covid-19. Informacja dotyczyła w szczególności sytuacji w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie, gdzie po przebadaniu wszystkich podchorążych zakażenie koronawirusem potwierdzono u 51 osób.

"Nie okazano szacunku i zaufania podchorążym"

Szef MSWiA Mariusz Kamiński przedstawiając informację o sytuacji w SGSP przypomniał, że na wniosek komendanta głównego PSP odwołał z funkcji prorektora-zastępcy komendanta SGSP ds. operacyjnych st. bryg. Jarosława Zarzyckiego. Zaznaczył, że powodem odwołania był brak należytego nadzoru nad pionem operacyjnym oraz lekceważenie informacji podchorążych o ich złym samopoczuciu. Podkreślił również, że prorektor bagatelizował występujące u studentów objawy koronawirusa.

Zarzycki miał też wprowadzać w błąd bezpośrednich przełożonych sugerując, że podchorążowie mogą symulować chorobę, licząc na możliwość wyjazdu do domu na święta. Kamiński przypomniał również, że w celu wyjaśnienia przyczyn transmisji koronawirusa w SGSP powołano specjalny zespół. Ma on również wyjaśnić kwestię odpowiedzialności za powstałą sytuację.

- Doszło do sytuacji niedopuszczalnej, gdzie nie okazano szacunku i zaufania podchorążym i studentom. Stąd też pierwsze konsekwencje zawodowe - powiedział Kamiński. Zapewnił, że sprawa ta zostanie "wnikliwie zbadana".

"Nikt tu nie będzie nikogo ukrywał"

Odpowiadając na pytania posłów zaznaczył, że była to sytuacja jednostkowa. Dodał, że w pozostałych szkołach nie ma sygnałów o jakichkolwiek zagrożeniach, zaś służby - po sytuacji w SGSP - są wyczulone na wszystkie sygnały ze strony studentów.

- Traktuję to jako bardzo przykry incydent. Jest mi wstyd wobec podchorążych szkoły pożarniczej, że władza uczelni nie zachowała się wobec nich lojalnie, nie okazała im należytego zaufania. Jest powołana komisja, która wyjaśni wszystkie aspekty - mówił Kamiński.

Szef MSWiA dodał, że konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec wszystkich odpowiedzialnych za sytuację w SGSP.

- Pierwsza osoba straciła swoją funkcję, jeżeli będzie potrzeba stracą następne, jeśli uznamy, że są winni, że stchórzyli, że nie stanęli wobec tego wyzwania na wysokości zadania. Nikt tu nie będzie nikogo ukrywał - zapewnił.

"Doszło do sytuacji niedopuszczalnej"
"Doszło do sytuacji niedopuszczalnej"TVN24

"Rażąca niekompetencja"

Kamiński poinformował również, że po pięciu dniach od pierwszego sygnału u wszystkich zostały przeprowadzone testy. Następne mają zostać przeprowadzone w ciągu 5-7 dni. Zaznaczył również, że w szkole przeprowadzono gazową dezynfekcję pomieszczeń. Jak podała rzeczniczka ratusza Karolina Gałecka, w nocy ze środy na czwartek ozonowaniem objęto okolice Szkoły Głównej Służby Pożarniczej o łącznej powierzchni 4 886 m kw.

Wcześniej posłowie opozycji pytali m.in. o brak środków ochrony osobistej w służbach podległych MSWiA, a także o działania podjęte w SGSP po wystąpieniu zakażeń koronawirusem oraz w innych szkołach pożarniczych w kraju. Część posłów domagała się odwołania władz SGSP, a także żądała dymisji szefa MSWiA.

Zdaniem przedstawiciela wnioskodawców posła Wiesława Szczepańskiego (Lewica), Państwowa Inspekcja Sanitarna MSWiA odesłała "do domu bez jakichkolwiek badań" pracowników cywilnych uczelni. - Kierownictwo szkoły wykazało się w tym okresie rażącą niekompetencją zawodową i dowódczą oraz brakiem jakichkolwiek zasad etyki i moralności, co naszym zdaniem odbiera im możliwość pełnienia jakichkolwiek funkcji dowódczych - mówił Szczepański.

Dodał, że zdaniem klubu Lewicy należy wymienić całą kadrę kierowniczą SGSP. Zarzucił również brak komunikacji pomiędzy Komenda Główną Państwowej Straży Pożarnej, Szkołą Główną Służby Pożarniczej i ministerstwem. Szczepański poinformował również, że w przypadku braku działań ze strony MSWiA klub Lewicy rozważy skierowanie w tej sprawie wniosku do prokuratury.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusaKancelaria Prezesa Rady Ministrów

Interwencja Rzecznika Praw Obywatelskich

Sytuacją w SGSP zainteresował się także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, który w czwartek zwrócił się z prośbą o udzielenie "stosownych wyjaśnień" w sprawie przypadków koronawirusa u podchorążych do Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej Andrzeja Bartkowiaka.

W ocenie RPO przypadki koronawirusa w SGSP pokazują "luki w pełnieniu służby w systemie skoszarowanym w czasie epidemii". "Wnioski z tej sytuacji mogą okazać się pomocne także dla innych formacji mundurowych w tym trudnym okresie. Konieczność realizacji zadań, czy szczególne poczucie misji powinny być bowiem równoważone maksymalnym zabezpieczeniem funkcjonariuszy" - zaznaczył Bodnar w swym piśmie.

Rzecznik wskazał, że objawy choroby Covid-19 mają swoją dynamikę, a jej przebieg nie jest jednakowy u wszystkich zakażonych. "Ryzyko popełnienia błędu przez przełożonego jest w takim przypadku duże, a skutki w postaci utraty zdolności operacyjnej daleko idące" - napisał.

"Rozstrzygnięcie tych wątpliwości może podlegać w dalszej perspektywie odpowiedzialności dyscyplinarnej i - w mojej ocenie - jest to właściwa droga dla oceny ewentualnych nieprawidłowości poszczególnych przełożonych i wiążących rozstrzygnięć w tym zakresie" - zaznaczył Bodnar.

Jak nadmienił, "inną sprawą pozostaje odpowiedzialność odszkodowawcza Skarbu Państwa za ewentualny uszczerbek na zdrowiu podchorążych i późniejszego regresu względem winnych potencjalnych zaniedbań".

Koronawirus w szkole

W Szkole Głównej Służby Pożarniczej zakażenie koronawirusem potwierdzono u 51 osób. Osoby te przebywają w izolatorium w Warszawie, pozą uczelnią. Pozostałych objęto kwarantanną.

W SGSP zostało 127 podchorążych, zaś 176 przewieziono do ośrodków szkoleniowych lub szkół pożarniczych w województwach: mazowieckim, śląskim, warmińsko-mazurskim i kujawsko-pomorskim, m.in. do ośrodka szkolenia w Pionkach, szkoły w Bydgoszczy lub do Centralnej Szkoły PSP w Częstochowie. Przebywają w dwuosobowych pokojach, gdzie mają zapewnione wyżywienie i możliwość całodobowej konsultacji lekarskiej.

Jedenastu spośród tych, którzy kwarantannę spędzają w szkole w Warszawie, jest izolowanych w pojedynczych pokojach. Powodem jest niejednoznaczny wynik badań pod kątem koronawirusa.

NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE O KORONAWIRUSIE. RAPORT TVN24.PL >>>

Autorka/Autor:kz/pm

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk CC BY-SA 3.0 pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Od kilku tygodni rejon ulic Jasnej, Sienkiewicza, Złotej i Zgoda paraliżują prace budowlane. Z niedogodnościami mierzą się mieszkańcy i kierowcy. Zarząd Dróg Miejskich, wspólnie z Biurem Zarządzania Ruchem Drogowym, strażą miejską oraz policją wprowadzają zmiany w organizacji ruchu.

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Budowa korkuje Śródmieście, będą zmiany w organizacji ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował tymczasowy areszt wobec trzech zatrzymanych w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Ostatni z podejrzanych - Łukasz Żak - jest poszukiwany. Prokuratura poinformowała o wystawieniu za nim listu gończego. W sprawę zamieszane są jeszcze inne osoby, które miały utrudniać postępowanie.

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Karany za jazdę po pijanemu, oszustwa i narkotyki. List gończy za sprawcą wypadku na Trasie Łazienkowskiej

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej uspokaja: Warszawa nie jest zagrożona powodzią. Fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do stolicy w piątek.

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Kiedy fala wezbraniowa na Wiśle dotrze do Warszawy?

Źródło:
tvnwarszawa.pl

We wtorek z Warszawy wyruszył pierwszy konwój z pomocą dla powodzian. Artykuły pierwszej potrzeby zgromadzone na zbiórkach dojadą do Lądka-Zdroju, Nysy i Kłodzka. W środę w podróż wyruszy kolejny, m.in. do Głuchołazów. - Przecież trzeba pomagać. To normalny ludzki odruch - powiedziała jedna z kobiet, wspierająca zbiórkę. Zbierane są także artykuły dla zwierząt.

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

85 palet artykułów pierwszej potrzeby. Z Warszawy wyjechał konwój z pomocą dla powodzian

Źródło:
PAP

Dwóch nastolatków w środku nocy przyjechało do Ostrołęki z oddalonego o 60 kilometrów Przasnysza, aby driftować przy jednej z galerii handlowych. Jazda z poślizgiem i piskiem opon została przerwana przez miejscową drogówkę. "Drifterów" odebrali rodzice.

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

15-latkowie jechali 60 kilometrów, by driftować na parkingu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z mieszkań przy placu Hallera doszło do pożaru. Do akcji wkroczyli strażacy, którzy prowadzili działania z podnośnika oraz z klatki schodowej.

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Dym wydobywał się z okna na ostatnim piętrze. Akcja strażaków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dom Studenta nr 7 "Sulimy" położony jest na Służewie. Może w nim zamieszkać 380 studentów. Mają do dyspozycji 130 jedno- i dwuosobowych pokojów. Wkrótce rozpocznie się kwaterowanie pierwszych mieszkańców.

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Uniwersytet Warszawski otworzył nowy akademik

Źródło:
PAP

Nie miał uprawnień i był pijany. Mimo to wsiadł na motocykl. Na Białołęce wjechał w taksówkę i próbował uciec z miejsca zdarzenia. Został ujęty przez strażnika miejskiego, który podbiegł, sądząc, że będzie walczył o życie motocyklisty.

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Pijany motocyklista uderzył w auto, sunął po asfalcie kilkadziesiąt metrów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kilku pijanych chłopaków przepychało się dla żartu na bulwarach wiślanych. Dla jednego z nich skończyło się to upadkiem, uderzeniem o krawężnik i 7-centrymetrową raną głowy. Uratowali go strażnicy miejscy.

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Przepychanki "dla żartu" skończyły się 7-centymetrową raną głowy i krwotokiem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci oraz strażacy z Warszawy i okolic biorą udział w akcji ratowniczej w miejscowościach, które ucierpiały wskutek powodzi. Serca i portfele otworzyli też warszawiacy.

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Policjanci i strażacy z Mazowsza pomagają powodzianom

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pasjonaci historii wydostali z dna Wisły dwa wagoniki z czasów II wojny światowej oraz fragment płyty kamiennej z pałacu Villa Regia, którą w czasie potopu próbowali wywieźć Szwedzi.

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

"To mogą być wagoniki służące do wywożenia gruzu z getta". Znaleźli je w Wiśle

Źródło:
PAP

Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci noworodka, którego ciało znaleziono w śmietniku pod Mińskiem Mazowieckim. Do sprawy zatrzymano cztery osoby, matka dziecka przebywa w szpitalu.

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Ciało noworodka w śmietniku. Prokuratura: zatrzymano cztery osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas kontroli drogowej warszawscy policjanci zatrzymali 56-latka. Mężczyzna, jadąc ulicą Puławską, przekroczył prędkość. W systemach policyjnych widniał jako osoba poszukiwana przez prokuraturę w Gratzu do odbycia ponad 12 lat więzienia za oszustwa "na wnuczka". Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zatrzymany to "król mafii wnuczkowej" Arkadiusz Ł., pseudonim "Hoss".

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Poszukiwany "król mafii wnuczkowej" wpadł, bo przekroczył prędkość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Siedem osób zatrzymano i aresztowano w związku z odkrytą w gminie Jednorożec nielegalną fabryką papierosów. Produkcję prowadzono w specjalnie urządzonym budynku. Policjanci zabezpieczyli 10 milionów sztuk papierosów bez akcyzy. Gdyby trafiły do obrotu, Skarb Państwa straciłby około 12 milionów złotych.

W nielegalnej fabryce były nawet mieszkania, "pracownikom" dowożono jedzenie

W nielegalnej fabryce były nawet mieszkania, "pracownikom" dowożono jedzenie

Źródło:
PAP

Policjanci z Garwolina zatrzymali 16-latków jadących motorowerami. Jak podali, nastolatkowie złamali szereg przepisów. To jednak nie koniec ich problemów. Okazało się, że pojazdy, którymi podróżowali, miały zmodyfikowane silniki, przez co rozwijały prędkość większą niż dopuszczalna.

Wyprzedzali na przejściu dla pieszych. Dwóch nastolatków na motorowerach ze "zmodyfikowanymi silnikami"

Wyprzedzali na przejściu dla pieszych. Dwóch nastolatków na motorowerach ze "zmodyfikowanymi silnikami"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Warszawskie zoo ma wyjątkowego mieszkańca. To pisklę bażanciaka. Jego nazwa nawiązuje do specyficznego wyglądu. Maluch jest jedynym reprezentantem swojego gatunku w polskich ogrodach zoologicznych.

Jest gołębiem, choć przypomina bażanta. Jedyny taki w kraju

Jest gołębiem, choć przypomina bażanta. Jedyny taki w kraju

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pociąg PKP Intercity, jadący z Warszawy Wschodniej w kierunku Łodzi, został obrzucony kamieniami. Jak zapewnił rzecznik przewoźnika, uszkodzenia były niewielkie i nie zagrażały dalszej jeździe. Skład zostanie naprawiony.

Pociąg obrzucony kamieniami

Pociąg obrzucony kamieniami

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W weekend kierowca SUV-a ściął sygnalizator na przejściu dla pieszych na Wybrzeżu Szczecińskim, potrącił dwie osoby i uciekł. Strażnicy miejscy udzieli pomocy poszkodowanym, opisali też szczegóły.

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Potrącił dwie osoby, "wysiadł z samochodu, ocenił szkody, a potem wsiadł i odjechał". Policja szuka sprawcy wypadku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci. Wjechał w nich rozpędzony volkswagen, którym podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że miał sądowy zakaz prowadzenia i był notowany.

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Wjechali w auto rodziny z dziećmi. Jeden z nich uciekł po wypadku. Nagranie i nowe informacje

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl