Kiedyś można było z powodzeniem zostawić samochód w strefie płatnego parkowania bez kwitka z parkometru. I często udawało się uniknąć kosztów. Teraz to się zmienia. - Wpływy zdecydowanie rosną, bo kontrolerzy pracują coraz wydajniej - przyznaje ZDM.
- Więcej tych kwitków wkładają ostatnio za szyby - mówią kierowcy spotkani w strefie płatnego parkowania. Takie obserwacje miało też wielu reporterów tvnwarszawa.pl. Postanowiliśmy skontrolować liczby.
- Przez pierwsze 8 miesięcy ubiegłego roku wystawiliśmy 190 tysięcy dokumentów wzywających do dokonania opłaty dodatkowej, w tym roku - również w pierwszych 8 miesiącach - było to 218 tysięcy - mówi Paweł Olek z Zarządu Dróg Miejskich.
Folia z czerwonym napisem
Chodzi o umieszczone w charakterystycznej folii kwitki, jakie może znaleźć za wycieraczką kierowca, który nie zapłacił w parkometrze. Wzywają do uiszczenia opłaty dodatkowej w wysokości 50 złotych.
ZDM zaprzecza, żeby zwiększenie liczby wystawionych dokumentów wiązało się z większą liczbą kontrolerów. - Nie zatrudniliśmy nowych osób - mówi Olek - tylko przeorganizowaliśmy pracę tych, którzy już są zatrudnieni. Kontrolujemy więcej i reagujemy na zgłoszenia mieszkańców, którzy informują nas, gdzie powinniśmy się pojawić - dodaje.
Więcej wrzucamy do parkometrów
Ale nie tylko kar jest więcej. Kierowcy też chętniej płacą za parkowanie w strefie. Wpływy ze strefy płatnego parkowania. Od stycznia do końca sierpnia ubiegłego roku do kasy miasta trafiło ponad 43 mln złotych opłat za parkowanie. W analogicznym okresie 2016 roku było to 49 mln złotych. Kwoty nie uwzględniają pięćdziesięciozłotowych opłat dodatkowych.
mś