Na Dorocie Rabczewskiej nie ciąży już prokuratorski zakaz opuszczania kraju. Przestał obowiązywać wraz z wpłaceniem 100 tysięcy złotych kaucji. Znana piosenkarka jest podejrzana o wpływanie na tok postępowań karnych.
Rabczewska usłyszała zarzut w ubiegłym tygodniu. Zastosowano wobec niej dozór policyjny i nałożono zakaz opuszczania kraju. Ten ostatni już jednak nie obowiązuje.
100 tysięcy poręczenia
- Kwota 100 tysięcy złotych poręczenia została wpłacona w czwartek. Z chwilą tej wpłaty zakaz opuszczania kraju nie obowiązuje. Tak było zastrzeżone w postanowieniu prokuratura o środkach zapobiegawczych – wyjaśnia nam Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wokalistka została zatrzymana w środę w ubiegłym tygodniu. Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, Dorota Rabczewska (zgodziła się na podawanie w mediach pełnego nazwiska i pokazywanie wizerunku) usłyszała zarzut wpływania na tok postępowań karnych. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Chodzi o śledztwo dotyczące między innymi stosowania gróźb w stosunku do jej byłego partnera Emila H.
Pełnomocnikiem pokrzywdzonego jest znany adwokat i były polityk Roman Giertych. W rozmowie z reporterką TVN24 przyznał, że wraz ze swoim klientem będą dążyć do zmiany zarzutów.
- Będziemy starać się przekonać prokuraturę, aby na tym etapie postępowania zmieniła kwalifikację. Naszym zdaniem istotą czynu, który zrobiono Emilowi H., jest próba wyłudzenia pieniędzy. W związku z tym osoby, które uczestniczyły w tej - w gruncie rzeczy - zorganizowanej grupie powinny mieć zarzuty z artykułu 282 Kodeksu karnego, czyli wymuszenia rozbójniczego - wyjaśniał Giertych.
"Filmowy scenariusz"
W sprawę zaangażowany jest partner biznesowy Rabczewskiej - Emil S., a także Jacek M. Jak mówił rzecznik prokuratury, są "podejrzani o nakłanianie innych, ustalonych w sprawie osób do zmuszania Emila H. do określonego zachowania poprzez groźby". Media pisały o "współpracy" obecnego chłopaka piosenkarki Emila S. z - jak informowano - "gangsterami, którzy mieli nakłaniać jej byłego partnera, Emila H., do wpłaty miliona złotych zadośćuczynienia na jej rzecz". Adwokat Emila H. Jerzy Jurek mówił w środę, że "podejrzani w tej sprawie realizowali iście filmowy scenariusz".
- Pan Emil przez wiele miesięcy pozostawał w poczuciu zagrożenia i dobrą wiadomością jest to, że to poczucie zagrożenia ustępuje. Mogę powiedzieć tylko tyle, że na łamach prasy krajowej w zeszłym roku były wobec niego formułowane takie żądania - mówił pytany o to, czy były jakiekolwiek próby wyłudzenia pieniędzy od jego klienta. Zaznaczył, że jego klient jest "najbardziej zadowolony z tego, że będzie mógł wrócić do swojego dawnego trybu życia".
ran/b