Plan zarządzania - to nowy dokument, który wytycza kierunki zmian na Starym Mieście i okolicach. Znalazło się w nim miejsce na oczywiste cele: remont nawierzchni, kamienic, ale też modernizację Ogrodów Królewskich i budowę mostu pieszego przez Wisłę. Okazało się też, że jeden pełnomocnik do spraw Traktu Królewskiego to za mało. Dla Starówki będzie nowy.
- Plan ma głównie funkcje nadzorczą i koordynującą - wyjaśnia Ewa Nekanda-Trepka, stołeczny konserwator zabytków. Właśnie w jej biurze powstawał dokument. Plan to wymóg komitetu światowego dziedzictwa UNESCO, na którego listę Stare Miasto jest wpisane.
W projekcie dokumentu znajduje się 12 celów, które mają uatrakcyjnić Starówkę. Ich realizacja leży w rękach miejskich jednostek. I tak mowa jest m.in. o planie zagospodarowania przestrzennego, którego zabytkowy rejon wciąż nie ma. - Przygotowaliśmy pierwsze zalecenia konserwatorskie. To będzie podstawa, żeby przystąpić do sporządzenia planu - tłumaczy Nekanda-Trepka.
Winda z podzamcza, kładka przez Wisłę
Wśród zadań znalazło się też zapewnienie miejsc parkingowych pod ziemią, wytyczanie nowych tras spacerowych. - Myślimy o windzie, która przewoziłaby z podzamcza na skarpę osoby, które mają problemy z poruszaniem się - zdradza konserwator.
Uwzględniono rozbudowanie bazy noclegowej czy sieci toalet, a także ozdabianie budynków.
Plan obejmuje też tzw. strefę otulinową, czyli tereny sąsiadujące ze Starym Miastem. Mowa m.in. o Mariensztacie, Nowym Mieście, a także przeciwnym brzegu Wisły. Stąd zapis o planowanym od dawna moście pieszym przez rzekę, który znalazłby się na przedłużeniu Mostowej i Ratuszowej. Ten ze względów finansowych szybko jednak nie powstanie. - Takie rzeczy zapisujemy w planie, żeby utrwalały się w pamięci - zaznacza Nekanda-Trepka.
Jak pełnomocnik z pełnomocnikiem
Jest też zapis o tworzeniu kalendarza imprez. Tym zajmuje się już pełnomocnik do spraw tzw. regulaminu Traktu Królewskiego. Po wejściu w życie planu zarządzania będzie współpracował z... innym pełnomocnikiem - zarządcą, który ma czuwać nad zapisami nowego dokumentu. - Skłaniamy się ku temu, żeby była to osoba już zatrudniona w urzędzie miasta - mówi konserwator zabytków. - Jej prawa i obowiązki w zarządzeniu określi prezydent stolicy - dodaje.
Wiadomo już teraz, że zarządca będzie musiał godzić interesy osób, które na Starym Mieście mieszkają, pracują lub je odwiedzają. - Stare Miasto zaczyna być trochę zadeptywane. Są takie okresy, że turystów jest bardzo dużo - twierdzi Ewa Nekanda-Trepka. - Chcemy, żeby pełnomocnik mógł kreować pewne rzeczy i wpływać na ruch turystyczny - dodaje.
"To dobry pomysł"
Zdaniem mieszkańców, do zrobienia na Starówce jest znacznie więcej, bo zaniedbywana jest od lat. - Między innymi dlatego, że kolejne ekipy rządzące miastem nie wykazują szczególnego zainteresowania Starym Miastem - twierdzi Marek Chocianowicki ze stowarzyszenia Zarządów Wspólnot Mieszkaniowych Starego i Nowego Miasta oraz Mariensztatu. - Stworzenie planu i powołanie pełnomocnika, to dobry pomysł - dodaje.
I wylicza problemy, które z powodu braku zarządcy na Starówce wracają jak bumerang i wymagają interwencji. - Chodzi np. o odśnieżanie czy strącanie sopli. Żeby nie było takich sytuacji, że przypadkowe ekipy remontowe wchodzą na dachy - zaznacza Chocianowicki. - Pełnomocnik mógłby też przed takimi inwestycjami jak fontanny na podzamczu, zgłaszać konstruktywne uwagi i zbierać opinie mieszkańców na spotkaniach - dodaje.
Kolej na opinię mieszkańców
Pełnomocnik ma rozwiązywać też problemy, które rodzą się podczas koordynacji remontów na Starym Mieście, a skutkują tym, że budynki są często w opłakanym stanie. Najświeższy przykład, to planowana odnowa nawierzchni. - Ma być skoordynowana z izolacją budynków. Temat się rozmył, nie wiemy, które wspólnoty tego potrzebują. A pełnomocnik mógłby mieć dostęp do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami i wskazać mieszkańcom obiekty, które wymagają izolacji - proponuje Chocianowicki.
Projekt planu zarządzania czekają jeszcze konsultacje społeczne w lutym. Później zaopiniuje go rada miasta, a następnie trafi do Paryża. Jak tylko UNESCO dokument zaakceptuje, zostanie przyjęty w Warszawie. Jest szansa, że stanie się to jeszcze w tym roku. Zobacz też: Potrzeba odwagi, by zmienić Stare Miasto
Andrzej Rejnson/mz
Źródło zdjęcia głównego: | fot. straż miejska