Jeden projekt "rozbił bank". Chcą kontroli na Ursynowie

Krzysztof Nawrocki o konflikcie interesów radnej
Źródło: tvnwarszawa.pl, UM

Podpisywanie wypełnionych kart do głosowania i konflikt interesów jednej z radnych. Na Ursynowie mnożą się wątpliwości wobec rozstrzygnięcia głosowania na projekty w budżecie obywatelskim. Burmistrz poprosił Hannę Gronkiewicz-Waltz o przeprowadzenie kontroli i ponowne przeliczenie głosów.

Coraz więcej wątpliwości budzi rozstrzygnięcie głosowanie na projekty w budżecie partycypacyjnym na Ursynowie. Pojawiają się głosy, że wyniki mogły zostać wypaczone. Przypomnijmy, na Ursynowie wygrał projekt stworzenia ośrodka dla osób niepełnosprawnych. Będzie kosztował 3 mln zł. Dokładnie taka sama suma była do podziału, co oznacza, że żaden inny projekt w ramach tegorocznego budżetu partycypacyjnego nie zostanie zrealizowany.

"Ewidentny konflikt interesów"

Jeden z mieszkańców Ursynowa Krzysztof Nawrocki zażądał zbadania pracy zespołu do spraw budżetu partycypacyjnego, który opiniował zgłoszone projekty. Nawrocki punktuje, że w składzie zespołu znalazła się m.in. radna Ewa Cygańska, która jest jednocześnie wiceprezesem i członkiem Stowarzyszenia Rodzin i Przyjaciół Osób Głęboko Upośledzonych Maja, a to właśnie jego zgarnął całą pulę pieniędzy w budżecie partycypacyjnym.

- To ewidentny konflikt interesów. Jeżeli ktoś jest wiceprezesem stowarzyszenia, a jednocześnie radną, która ma obowiązek działać na rzecz wszystkich, to mamy oczywisty konflikt interesów. Taki układ uniemożliwiał zespołowi do spraw budżetu przejrzystą pracę – mówi tvnwarszawa.pl Krzysztof Nawrocki i twierdzi, że radna Cygańska, mogła działać na rzecz stowarzyszenia, które od lat starało się o nowe pomieszczenie na swoje działanie. Przypomina, że Cygańska składała interpelację do burmistrza w tej sprawie. Dlatego też domaga się zbadania pracy zespołu.

Podsuwano karty do podpisu?

To nie jedyny zarzut. Wątpliwości budzi również sposób zbierania kart do głosowania. Nawrocki zauważa, że odsetek "głosów papierowych" na ośrodek zaproponowany przez stowarzyszenie Maja był wyjątkowo wysoki.

– Pojawiły się relacje, że podsuwano karty do podpisu po skończonej mszy. W czasie mszy namawiano do głosowania na ten projekt, po czym pod kościołem dawano uczestnikom karty do wypełnienia z zaznaczonym projektem 39. Słyszałem o zbieraniu kart w domu opieki, gdzie karty dawano tylko do podpisu osobom, które tam się znajdowały – mówi Nawrocki. Postuluje, żeby głosowanie także zostało skontrolowane, bo niektórzy głosujący mieli nie mieć świadomości, że głosować można na 5 projektów, a głosowali tylko na jeden z nich.

Krzysztof Nawrocki o wątpliwościach związanych z głosowaniem

Wątpliwości mieszkańców

Na forum tvnwarszawa.pl zdania na temat głosowania na Ursynowie są podzielone, ale wielu internautów potwierdza wątpliwości Krzysztofa Nawrockiego.

Zwycięski projekt miał największą reklamę spośród wszystkich dostępnych. Twórcy zaatakowali miejsca publiczne jak np. przychodnie i apteki, gdzie podrzucili oprócz swoich ulotek, papierowe karty do głosowania. Ludzie (w większości emeryci, bo inni głosowali przez internet) dobrodusznie poparli inicjatywę przekazując ok. 5 tysięcy głosów tą drogą - pisze internauta Ursynów.

Jak to możliwe, ze na Ursynowie wygrał jeden projekt, który pochłonie całą kwotę i ma jednak bardzo wąską grupę odbiorców? - pyta Ursynowianka

To jakiś żart chyba. Nie wierze, że na Ursynowie mógł wygrać taki projekt. Był to najbardziej kosztowny projekt pochłaniający cała kwotę. Może przesadzam, ale mam wątpliwości co do tego głosowania - napisał Ural

Dzielnica odpiera zarzuty

Do części zarzutów na stronie dzielnicy odniósł się rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Ursynów. Nigdzie nie jest przesądzone (bo i być nie może!), że zwycięski projekt będzie realizowany przez wspomniane w tekście stowarzyszenie, którego pomysł wygrał w głosowaniu mieszkańców. Insynuowanie zatem, że wnioskodawca będzie miał korzyści z tego tytułu jest zwykłą manipulacją – pisze Bartosz Dominiak.

Rzecznik dzielnicy odnosi się też do zarzutów dotyczących konfliktu interesu radnej Ewy Cygańskiej z Naszego Ursynowa, która jednocześnie jest wiceprezeską stowarzyszenia Maja.

Żaden przepis ani wytyczna przygotowane w Centrum Komunikacji Społecznej nie nakładały na członków zespołu ds. budżetu partycypacyjnego w dzielnicy zakazu angażowania się w przygotowanie i składanie projektów lub ich promowanie. W ursynowskim zespole co najmniej 6 osób (w tym 4 ze strony społecznej) było w podobnym stopniu związanych z autorami składanych projektów. Jednocześnie sprzyjanie jakiemukolwiek projektowi przez któregokolwiek z członków zespołu nie miało żadnego wpływu na rozstrzygnięcie głosowania, bowiem to nie zespół, lecz mieszkańcy decydowali o wynikach głosowania, a o zakwalifikowaniu projektu do głosowania decydowały przesłanki natury formalno-prawnej, doprecyzowane w regulaminie, a w przypadku większej niż dopuszczalna liczba projektów, autorzy projektów a nie zespół - tłumaczy Bartosz Dominiak.

Nawrockiego te argumenty nie przekonują. – Mamy zasady etyczne i kodeks postępowania administracyjnego, który opisuje przypadki konfliktu interesu i jak się powinien zachować urzędnik w przypadku, gdyby taki konflikt wystąpił. Samo to, że na potrzeby budżetu nie stworzono regulaminu, który tę kwestię rozstrzyga nie oznacza, że panuje tu pełna dowolność i można zgłosić projekt np. "wypłaćcie mi te 3 mln" i potem go przegłosować – argumentuje nasz rozmówca.

Jest wniosek o kontrolę

Piotr Guział zwrócił się już do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz o ponowne przeliczenie i sprawdzenie głosów.

Wniosek o kontrolę motywuje troską o uchronienie idei budżetu partycypacyjnego przed zarzutami, które mogą w społecznym odbiorze doprowadzić do negatywnego wizerunku tego nowego, ale atrakcyjnego instrumentu partycypacji mieszkańców w rządzeniu swoim miastemnapisał burmistrz na stronie dzielnicy.

Na kogo głosowali mieszkańcy?

Głosowanie w budżecie obywatelskim na Ursynowie wygrał projekt numer 39 (6534 głosów z czego 4766 papierowych), czyli utworzenie ośrodka wsparcia jako pierwszego modułu integracyjnego centrum aktywności. Ma to być miejsce dla osób z niepełnosprawnością umysłową, gdzie będą miały miejsce do nauki i rozrywki.

Drugie miejsce zajęła propozycja budowy przejść dla pieszych i pasów rowerowych na wybranych ulicach Ursynowa (6119 głosów, 467 papierowych), a trzecie system odprowadzania nadmiaru wód gruntowych, roztopowych i opadowych z Lasu Kabackiego (3850 głosów, 397 papierowych). Te projekty nie zostaną zrealizowane.

lata/b

Czytaj także: