- Jechaliśmy do Brazylii, ale pomyliliśmy loty i nagle jesteśmy w Europie. To bardzo przyjemna zmiana, można obejrzeć dobry futbol nie stresując się o wynik – przekonywał z uśmiechem Luis z Peru.
Po meczu Portugali z Czechami na moście Poniatowskiego można było spotkać turystów z całego świata. Oprócz Peruwiańczyków, spotkaliśmy Kanadyjczyków, Węgrów, czy Irlandczyków. Oczywiście najwięcej było Polaków, Portugalczyków i Czechów. Niektórzy z tych ostatnich narzekali, że Polacy słabo ich wspierali.
Na Narodowym wciąż kibicują Polsce
- Liczyłem, że Polacy będą bardziej nam kibicować – mówił kibic z Czech. – Jak to? Cały mecz wam kibicowaliśmy! – odpowiedział nagle fan piłki z Warszawy.
Wśród polskich kibiców nie brakowało jednak i tych, którzy trzymali kciuki za Portugalię i ich największą gwiazdę - Cristiano Ronaldo.
- Jest najlepszym zawodnikiem na świecie. To jak się porusza na boisku, ustawia, jego strzały, to jest teatr – zachwycał się Grzegorz.
Czesi zamiast Polski
- Oczekiwałem, że dziś zagramy z Polską, ale niestety, może następnym razem się uda – żałował z kolei kibic z Portugali.
Zresztą nie tylko on. Zarówno na Stadionie Narodowym, jak i na ulicach stolicy do białego rana można było usłyszeć okrzyki "Polska, biało–czerwoni".
To był teatr!
band/par