Jechali do Brazylii, trafili na ćwierćfinał

Peruwiańczycy na Euro? W Warszawie wszystko jest możliwe!
Źródło: Marcin Gula /tvnwarszawa.pl
Wśród kilkudziesięciu tysięcy kibiców, którzy w czwartek oglądali na Stadionie Narodowym ćwierćfinał Euro 2012 Portugalia-Czechy, bawiła się także grupa Peruwiańczyków. Przekonywali, że mieli lecieć do Brazylii, ale pomylili samolot i wylądowali w Warszawie.

- Jechaliśmy do Brazylii, ale pomyliliśmy loty i nagle jesteśmy w Europie. To bardzo przyjemna zmiana, można obejrzeć dobry futbol nie stresując się o wynik – przekonywał z uśmiechem Luis z Peru.

Po meczu Portugali z Czechami na moście Poniatowskiego można było spotkać turystów z całego świata. Oprócz Peruwiańczyków, spotkaliśmy Kanadyjczyków, Węgrów, czy Irlandczyków. Oczywiście najwięcej było Polaków, Portugalczyków i Czechów. Niektórzy z tych ostatnich narzekali, że Polacy słabo ich wspierali.

Na Narodowym wciąż kibicują Polsce

- Liczyłem, że Polacy będą bardziej nam kibicować – mówił kibic z Czech. – Jak to? Cały mecz wam kibicowaliśmy! – odpowiedział nagle fan piłki z Warszawy.

Wśród polskich kibiców nie brakowało jednak i tych, którzy trzymali kciuki za Portugalię i ich największą gwiazdę - Cristiano Ronaldo.

- Jest najlepszym zawodnikiem na świecie. To jak się porusza na boisku, ustawia, jego strzały, to jest teatr – zachwycał się Grzegorz.

Czesi zamiast Polski

- Oczekiwałem, że dziś zagramy z Polską, ale niestety, może następnym razem się uda – żałował z kolei kibic z Portugali.

Zresztą nie tylko on. Zarówno na Stadionie Narodowym, jak i na ulicach stolicy do białego rana można było usłyszeć okrzyki "Polska, biało–czerwoni".

To był teatr!

band/par

Czytaj także: