Policjanci oraz ratownicy ze Służby Ratownictwa Specjalistycznego pomogli dwóm mężczyznom, którzy próbowali wydostać motocykl z nurtu Wisły. Jeden z nich uznał, że stan wody jest na tyle niski, że można przejechać na drugi brzeg. - Cross utknął jednak w rzece - mówi rzeczniczka komendy w Piasecznie. W tym samym miejscu w ubiegłym roku utonęło dwóch chłopców.
- Praktycznie codziennie, ale w weekendy z większą częstotliwością, wspólnie ze Służbą Ratownictwa Specjalistycznego prowadzimy patrole, przypominające o zakazie kąpieli w Wiśle - mówi nam Magdalena Gąsowska, rzeczniczka Komedy Powiatowej Policji w Piasecznie.
W miniony czwartek służby na łodzi pojawiły się w Górze Kalwarii, w miejscu, gdzie oznaczono tzw. czarny punkt. Znajdują się tam tak zwane przykosy, czyli niebezpieczne odcinki rzeki, płytkie, ale ruchome. W ubiegłym roku utonęło tu dwóch chłopców z Ukrainy.
Policja: dobrze, że jednoślad utknął
- Podczas czwartkowego patrolu w tym właśnie miejscu natknęliśmy się na dwóch panów, którzy usiłowali wyciągnąć z Wisły crossa, który się tam zakopał - relacjonuje rzeczniczka. - Wcześniej jeden z nich stwierdził, że stan rzeki jest tak niski, że postanowił przejechać na drugi brzeg. Dobrze, że jednoślad utknął, bo mogło dojść do kolejnej tragedii - dodaje.
Ratownicy pomogli mężczyznom wydostać motocykl. Nie zostali ukarani, choć służby przyznają, że sytuacja mogła skończyć się dla tragicznie. - Tym razem skończyło się na pouczeniu. W tym wypadku największą karą byłaby utrata życia i zdrowia. Na szczęście tym razem do tego nie doszło - tłumaczy Magdalena Gąsowska.
Wielu "hazardzistów" nad wodą
Ostatnie dni patroli na Wiśle podsumowali również ratownicy piaseczyńskiego WOPR. "To jest normalne, każdy chce odpocząć przy takim upale i my to rozumiemy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zamknęli wszystkie kasyna w okolicy i nad wodę przybyli sami hazardziści, czyli tacy co kochają ryzyko. Zachowań bardzo ryzykownych było dzisiaj mnóstwo, tatusiowie wnoszący dzieci na barana w nurt Wisły to jeden z przykładów" - napisali.
Tylko w niedzielę ratownicy zwracali kilkudziesięciu osobom, pływającym przy wirze, nurcie rzeki czy cofce. Jak przyznali, na niewielu zrobiło to jakiekolwiek wrażenie. "Zastanawiamy się, co by było, gdyby dziś nie było naszych ratowników i dwóch łodzi ratowniczych oraz łodzi policyjnej na patrolu" - rozważali WOPR-owcy.
Jeden dzień, cztery utonięcie
W raporcie dobowym Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało, że tylko w środę w Polsce utonęły cztery osoby, m.in. w Otwocku Wielkim, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl. Z kolei we wtorek pisaliśmy o żołnierzu, który utonął w Błoniu.
Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała 158 utonięć.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Piasecznie