Film pochodzi z 1992 roku, jego autorem jest Jacek Markiewicz. W CSW jest prezentowany w ramach czasowej wystawy: "British British Polish Polish". Widok mężczyzny przytulającego się do figury Jezusa oburza między innymi posłankę PiS, Annę Sobecką. Uznaje to za profanację, dlatego do prokuratury złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
"Pan Jacek Markiewicz obraził swoim zachowaniem moje uczucia religijne znieważając publicznie figurę Jezusa przybitego do krzyża. znieważanie krzyża to nieważenie samego Boga i Męki Chrystusa. Takie zachowanie boleśnie radni uczucia każdego chrześcijanina" - czytamy w donosie posłanki.
Podobne zawiadomienie złożył również Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami. "Na filmie całkiem nagi Jacek Markiewicz ociera się genitaliami o naturalnej wielkości figurę Jezusa Chrystusa przybitego do krzyża" - przekonuje.
CSW nie zdejmie filmu
O powiadomieniach Centrum Sztuki Współczesnej dowiedziało się z mediów. - Na razie oficjalną drogą nie zostaliśmy w żaden sposób powiadomieni - mówi Joanna Szwajcowska, zastępca dyrektora CSW. - Muzeum ma nadzieję, że w dzisiejszych czasach, w demokratycznym kraju, w muzeach, w galeriach można pokazywać dzieła sztuki bez interwencji sądu czy prokuratury - dodaje.
Jak informuje Szwajcowska, CSW nie zamierza zdejmować filmu z wystawy. - Nie bierzemy w tej chwili takiej możliwości pod uwagę. Myślę, że dzisiejsza rzeczywistość, demokratyczny kraj pozwalają na funkcjonowanie artystom, sztuce i instytucjom kultury w pewnej sferze wolności, nie ograniczającej wolność wypowiedzi - dodaje.
CSW przekonuje, że sam autor podkreślał, że praca stanowi, poprzez sztukę, wyraz jego uczuć religijnych jako osoby, która wychowana została w katolicyzmie.
- Praca Jacka Markiewicza z 1992 roku jest jedną z wielu prac, które pokazują to, co się działo wtedy w polskiej sztuce - najważniejsze zjawiska, wypowiedzi. Jest to swojego rodzaju dokumentacja tamtych czasów, działań w sztuce - przekonuje z kolei Szwajcowska. - To w tamtych czasach, te dwadzieścia lat temu, budziły one dużo pytań, kontrowersji, toczyła się debata publiczna wokół tego, związana z rodzącą się demokracją. Artyści zaczęli uwrażliwiać społeczeństwo na pewne obszary wolności do tej pory nie dotykane w publicznym dyskursie w Polsce - dodaje.
Będzie śledztwo?
Czy jednak prokuratura zajmie się wnioskami w sprawie wystawy? - Trafiły do nas oba zawiadomienia. Będziemy je rozpatrywać razem - powiedział we wtorek Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak dodał, prokuratura ma 30 dni na podjęcie decyzji o ewentualnym wszczęciu śledztwa.
O wystawie mówi Joanna Szwajcowska, zastępca dyrektora CSW
bf/su/ran