Po przejściu fali wezbraniowej na Wiśle budowa mostu Południowego może złapać opóźnienie - Straciliśmy miesiąc - mówi Bartosz Sawicki, rzecznik firmy Gϋlermak. I przyznaje, że przypadający w sierpniu przyszłego roku termin oddania mostu do użytku będzie bardzo trudny do utrzymania.
Pod koniec maja została wstrzymana budowa mostu, który ma być częścią Południowej Obwodnicy Warszawy i ma połączyć Wilanów z Wawrem. Powodem było przejście fali wezbraniowej na Wiśle. W kulminacyjnym momencie - w nocy z wtorku na środę - poziom wody osiągnął 579 centymetrów.
Przed wezbraniem poziomu Wisły zdemontowany został most pontonowy, który służył jako droga technologiczna w poprzek nurtu rzeki. Na barkach, które są elementami tego mostu, umieszczono materiały przeniesione ze sztucznych wysp usypanych wokół podpór nurtowych. Barki zostały bezpiecznie zacumowane przy brzegu w rejonie budowy. Z terenów zalewowych po obu brzegach Wisły w okolicy budowy przeniesiono sprzęt i kontenery zaplecza budowy.
W środę wykonawca mostu podzielił się pierwszym podsumowaniem skutków tej sytuacji. – Robotnicy wciąż nie pracują. Oczyszczamy plac budowy z konarów i pozostałości, które nanosiła Wisła. Uszkodzeniu uległy nasze drogi technologiczne i wszystkie trasy kablowe, które doprowadzały prąd i media na plac budowy. Będą musiały zostać odtworzone - powiedział Sawicki w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Jak przyznał, niewykluczone, że jednym ze skutków będzie opóźnienie zakończenia prac. - Straciliśmy miesiąc. Most już w tym momencie był na ścieżce krytycznej, więc w tej chwili termin sierpień 2020 będzie bardzo trudny do utrzymania. Po analizie szkód wyrządzonych przez powódź, będziemy prawdopodobnie występować do inwestora o wydłużenie tego terminu - dodał.
Zmiany w organizacji ruchu na Wawrze
Most Południowy będzie częścią Południowej Obwodnicy Warszawy. Jej budowę podzielono na trzy odcinki. Most stanowi etap B tej inwestycji. Prowadzi od Wału Miedzeszyńskiego do ulicy Przyczółkowej. Za tę część inwestycji odpowiedzialne jest konsorcjum Gϋlermak i Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego.
Most biegnący przez Wisłę będzie składał się z dwóch niezależnych obiektów pod każdą z jezdni.
Rzecznik wykonawcy poinformował, że w związku z kolejnym etapem prac w czwartek w nocy w Wawrze zostanie zmieniona organizacja ruchu. - Będzie ona obowiązywała przez około rok. Jej wdrożenie jest spowodowane tym, że musimy rozpocząć prace przy nasypach po części wawerskiej - wyjaśnił.
Zmiany będą dotyczyły Wału Miedzeszyńskiego, na wysokości budowanego węzła POW. Jak czytamy w komunikacie na stronie infoulice.um.warszawa.pl, w obu kierunkach ruch zostanie przełożony na nową jezdnię. Będzie to dotyczyło odcinka pomiędzy skrzyżowaniami z ulicami Ogórkową i Rosiczki oraz z ulicą Czarnuszki. Kierowcy będą mieli do dyspozycji po jednym pasie ruchu w każdym kierunku.
Jednocześnie połączenie z Wałem Miedzeszyńskim straci ulica Czarnuszki. By do niej dotrzeć, trzeba będzie przejechać Rozchodnikową i Celulozy.
"Około godz. 14.00 wyłączona z ruchu zostanie wschodnia strona ronda na skrzyżowaniu ulic Wał Miedzeszyński i Trakt Lubelski" - ostrzega urząd miasta. Oznacza to, że obie ulice stracą połączenie. Ruch na Wale Miedzeszyńskim zostanie utrzymany. Kierowcy jadący od strony granicy miasta przejadą przez środek ronda i wrócą na właściwą jezdnię za skrzyżowaniem. W drugą stronę ruch będzie się odbywał bez zmian.
"Nową jezdnią pojadą także autobusy linii 146 i 702 oraz nocnej N72. Zatrzymywać się będą na nowo wybudowanych przystankach: Podbiałowa, Rozchodnikowa i Czarnuszki" - informuje ratusz.
"Popychają" przęsła mostu
Sawicki opowiedział też, jak wygląda postęp prac po stronie Wilanowa. - Już latem tego roku udrożnimy dla mieszkańców ulicę Przyczółkową. Wybudowany zostanie wiadukt na ulicy Sytej. Wszystko po to, byśmy mogli prowadzić prace przy nasypach przy obiekcie głównym - zaznaczył.
- W Wilanowie obydwie nitki mostu zostały już wybudowane. Ostatnie 10 metrów właśnie zostało przepchnięte technologią nasuwania w kierunku Wisły. Nasuwanie rozpoczęliśmy w listopadzie ubiegłego roku. To technologia, w której najpierw tworzymy 23 metry przęsła mostu. Jest to długość połowy przęsła, które za pomocą silników hydraulicznych jest, kolokwialnie mówiąc, "popychane" w kierunku Wisły - mówi rzecznik.
Dodaje też, że za dwa tygodnie w Wawrze rozpoczną się prace przy budowie drugiej nitki mostu. Do końca roku mają one dotrzeć do brzegu Wisły. - Z końcem kwietnia skończyły się prace przy jezdni południowej - przypomina.
Trzy odcinki POW
Budowa POW podzielona jest na trzy odcinki. Najdłuższy jest ten oznaczony literką C - ciągnie się od Trasy Lubelskiej do Wału Miedzeszyńskiego i ma 7,5 kilometra. Odcinek B - z mostem na Wiśle - jest o kilometr krótszy. Prowadzi od Wału Miedzeszyńskiego do ulicy Przyczółkowej. Najkrótszy (4,6 km), za to zdecydowanie najbardziej skomplikowany w konstrukcji, jest odcinek A. To z powodu budowy tunelu na Ursynowie, który na dodatek będzie przechodził pod tunelem metra. Ten fragment POW będzie wiódł od Przyczółkowej do węzła Puławska, gdzie droga połączy się z istniejącą już S2.
Cała budowa południowej obwodnicy Warszawy będzie kosztowała 2,5 miliarda złotych. Prace na wszystkich odcinkach rozpoczęły się w 2017 roku. Koniec robót zaplanowano na sierpień 2020 roku.
Pod koniec listopada ubiegłego roku drogowcy informowali, że zaawansowanie prac na wszystkich trzech osiągnęło niemal 50 procent realizacji inwestycji. Gdy w lutym sprawdzaliśmy postępy, przedstawiciele wykonawców zapewniali, że prace idą sprawnie, bo w tym roku ich sprzymierzeńcem była wyjątkowo łagodna zima. Miesiąc później byliśmy też z kamerą na budowie tunelu POW pod pierwszą linią metra na Ursynowie. Natomiast pod koniec maja, wykonawca ursynowskiego odcinka obwodnicy opublikował film z lotu ptaka, na którym porównany został postęp prac w ciągu ostatniego roku.
kk/pm