Na parkingu P+R w Nadarzynie przy ulicy Granicznej znajduje się stacja ładowania pojazdów elektrycznych. Obecnie jest ona ogólnodostępna dla wszystkich użytkowników i bezpłatna. Zgodnie z regulaminem obiektu "z punktu ładowania samochodów korzystają wyłącznie samochody elektryczne na czas niezbędny do ich naładowania".
W mediach społecznościowych oraz na internetowych forach pojawiły się relacje o tym, że pewien użytkownik tworzy na własną rękę grafik ładowań.
"Żeby się podładować musisz napisać do Jacek EV i wtedy on łaskawie zapisze Cię na listę na konkretną godzinę i dzień. Mówimy o ludziach, którzy kupują auta za 100/150/250 tysięcy złotych, a walczą o darmowe ładowanie" - brzmi jeden z wpisów w serwisie X.
Zapisy przez aplikację
Wspomniane zapisy miały odbywać się za pośrednictwem aplikacji Plugshare, która pozwala na lokalizowanie ładowarek do aut elektrycznych w najbliższej okolicy.
W sieci można odnaleźć screeny z komentarzy pozostawionych w aplikacji przez kierowców pod profilem P+R w Nadarzynie. Jest na nich widoczna sama lista zapisów z podanymi terminami i czasem ładowania pojazdu. Są też pytania i pretensje o to, dlaczego niektórzy użytkownicy zapisywali się z wyprzedzeniem na kilka ładowań w tygodniu. Obecnie nie wyświetlają się one jednak pośród innych komentarzy widocznych aplikacji.
Pośród dostępnych komentarzy można odnaleźć na przykład informacje o tym, że miejsce przy ładowarce zwolniło auto spoza listy. "W końcu, po pół dobie niewpisana tesla zwolniła ładowarkę. Będę ładował do około 15.30" - pisał jeden z użytkowników. Inni wdawali się też w dyskusję o łamaniu ustalonej kolejności.
Według internautów, jeśli ktoś korzystał z ładowarki poza listą, inni kierowcy wypinali kable z aut.
Jeden z użytkowników bronił tego systemu. "Kolejki do ładowarki są już od jakichś trzech lat. Wszyscy się świetnie dogadywali. Zostawiałeś auto na miejscu obok albo jeszcze następnym i jak było wolne i miałeś wystarczająco długi kabel, wtedy ten, co kończył się ładować podłączał ciebie. Na początku karteczki za szybą zostawialiśmy, potem w aplikacji Plugshare oznaczało się oczekiwanie" - opisywał.
"Lista była publiczna. Nikt nikomu nie ograniczał możliwości dopisania się. Żadnych telefonów do żadnego Jacka. Wystarczyło napisać komentarz" - dodał.
Urząd gminy reaguje
Parking P+R w Nadarzynie należy do gminy. Został oddany do użytku w 2020 roku i od początku jego funkcjonowania działa tam stacja ładowania pojazdów elektrycznych. Korzystanie z niej ma być bezpłatne do końca tego roku.
Urzędników zapytaliśmy, czy wiedzą o prowadzeniu listy kolejkowej do ładowania pojazdów elektrycznych na publicznym parkingu.
- Do Urzędu Gminy Nadarzyn, w odniesieniu do ładowarki na terenie P+R, wpływały jedynie zgłoszenia o charakterze technicznym - informuje Maciej Wójtowicz, inspektor ds. gospodarczych Urzędu Gminy Nadarzyn.
Jak podkreśla, każdy "pokrzywdzony procedurą nieupoważnionego prowadzenia prywatnych zapisów na korzystanie ze stacji ładowania, powinien zgłosić ten fakt odpowiednim służbom odpowiedzialnym za porządek publiczny".
- W związku z uzyskaniem w dniu 28 października 2025 roku informacji o wyżej wskazanych praktykach prowadzenia prywatnych zapisów na korzystanie ze stacji ładowania, oraz o stosowaniu gróźb wobec innych użytkowników przez jednego z nich, zostanie powiadomiona policja i Straż Gminna w Nadarzynie - zapowiada Maciej Wójtowicz.
Jak przekazała nam podkomisarz Monika Orlik z Komendy Powiatowej Policji w Pruszkowie, dotychczas policjanci nie otrzymali żadnych zgłoszeń w sprawie nieprawidłowości lub stosowania gróźb wobec użytkowników stacji ładowania pojazdów elektrycznych.
Autorka/Autor: Klaudia Kamieniarz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl