Bronisław Wildstein na promocji prawicowego pisma? Był. Sławomir Sierakowski dyskutujący o odcieniach polityki? Także. Kazik Staszewski o prawach autorskich? Jak najbardziej. Jeszcze kilka lat temu często gościł tu rzecznik Hanny Gronkiewicz-Waltz Tomasz Andryszczyk. Spotykały się tu różne poglądy i ścierały różne opcje polityczne, bo przecież "każda rewolucja artystyczna zaczyna się w kawiarni".Cytat z Tadeusza Kantora można zobaczyć nad barem w klubokawiarni Chłodna 25. Barem, w którym już niedługo nie będzie można kupić alkoholu. 22 kwietnia wygasa koncesja na jego sprzedaż, a bez tego Chłodna 25 może po prostu zbankrutować.Klubokawiarnia powstała 7 lat temu. Zawsze była bardziej kawiarnią, niż klubem, choć początkowo nie brakowało tu hucznych imprez i głośnych koncertów.- Trudności w kontakcie ze wspólnotą były zawsze, ale do tej pory udawało się wypracować kompromis. Kiedyś niektórzy byli po mojej stronie, teraz wszyscy nagle się odwrócili i w ogóle nie chcą z nami się spotkać - mówi Grzegorz Lewandowski, właściciel klubu.Popularność Chłodnej 25, jako miejsca gorących sporów i ważnych dyskusji spowodowała, że Lewandowski zaangażował się w działalność publiczną - był przewodniczącym komisji dialogu społecznego ds. kultury.Przez lata profil lokalu się zmieniał. Koncerty były coraz cichsze, a imprezy ustąpiły przedstawieniom teatralnym. Nie malała tylko temperatura sporów, które po wprowadzeniu zakazu palenia w miejscach publicznych często toczą się też przed lokalem. Mieszkańcy kamienicy mają tego dość - wspólnota jednogłośnie zadecydowała, że nie chce już, by w lokalu sprzedawano alkohol.- Jest ciszej niż kiedyś, ale nie idealnie - tłumaczy Alan Steinbarth, członek zarządu wspólnoty. - Dla mieszkańców to za mało. Im przeszkadza wentylator od podwórka i to, że ludzie z piwem stoją blisko klatki schodowej. Uciążliwy jest też dym papierosów palonych przed klubem. Tym bardziej, że wspólnota na nim praktycznie nie zarabia. Korzyści ma tylko dzielnica - wylicza.Steibarth twierdzi, że dyskusja wciąż jest możliwa, ale zastrzega, że to Lewandowski musi ustąpić. Co mogłoby usatysfakcjonować wspólnotę? - W większości mieszkają tu starsi ludzie. Oni chcieliby, by po godz. 18 było idealnie cicho.Bez zgody wspólnoty o koncesji na alkohol nie ma mowy. - Przepisy mówią, że zezwolenie na sprzedawanie alkoholu, można wydać tylko za zgodą zarządcy danego budynku. Zarządcą w tym przypadku jest wspólnota mieszkaniowa, która takiej zgody nie wydała - tłumaczy rzeczniczka dzielnicy Wola Monika Beuth-Lutyk.Choć z wynajętego lokalu Wola czerpie dochody, mediować w sprawie koncesji nie zamierza. - Właściciele mieszkań zagłosowali przeciwko, dlatego nie możemy nic zrobić - mówi rzeczniczka.Czy klubokawiarni naprawdę grozi zamknięcie? - Bardzo możliwe, że zmieni się w miejsce bezalkoholowe. Choć trudno będzie to utrzymać, łatwo się nie poddamy. Może piwnicę zostawię artystom, a na górze powstanie kebab lub lumpeks? - ironizuje Lewandowski. I dodaje: - Jeśli zbankrutujemy, będzie to pierwszy wymierny skutek rewitalizacji ulicy Chłodnej, która podobno miała być "żywym salonem dzielnicy".Bartosz Andrejuk - b.andrejuk@tvn.pl // roody