W poniedziałek przed siedzibą Ministerstwa Zdrowia zgromadzili się pacjenci i opiekunowie osób chorych apelując o legalizację marihuany na potrzeby medyczne.
"Marihuana to potężny lek"
Jedną z osób, które przyszły była pani Aleksandra, mama Julii z zespołem Dravet, odmianą padaczki. Jak mówiła, chce, by rodzice mieli wybór, czy chcą dziecko leczyć marihuaną medyczną. Według niej leki obecnie dostępne w Polsce mają liczne skutki uboczne, o których lekarze nie informują.
Inna wspominała o problemach swojego syna. - Jestem mamą 5,5-letniego Maksa, który w skutek bardzo ciężkiej postaci epilepsji prawie stracił życie. Marihuana medyczna przyszła do nas w momencie, gdy w stanie krytycznym leżał na OIOMI-E i nikt nie dawał mu szansy na przeżycie - mówiła.
Jak twierdzi, udało się sprowadzić do Polski specyfik i dziecko zostało uratowane. – Marihuana to nie jest tylko narkotyk. Jest to potężny lek, który ratuje ludziom życie – zaznaczyła.
Medyczne zastosowanie
Zebranym towarzyszył Janusz Palikot, który zaproponował, by z tabeli środków zabronionych wykreślić żywicę i ziele konopi. Złożył w tej sprawie projekt ustawy w Ministerstwie Zdrowia.W uzasadnieniu czytamy, że ziele i żywica konopi mają medyczne zastosowania i coraz częściej pojawiają się doniesienia o jej antynowotworowych właściwościach. Co więcej, badania wykazują niewielkie ryzyko zdrowotne związane z przyjmowaniem ziela konopi; jest ona stosowana jako leki łagodzące objawy nieuleczalnych chorób przewlekłych takich jak AIDS czy stwardnienia rozsianego.
W 15 stanach USA legalne
Według Twojego Ruchu używanie preparatów konopi w celach medycznych jest tolerowane i praktykowane w wielu krajach UE; w 15 stanach USA ziele konopi jest hodowane i sprzedawane na zasadach podobnych do farmaceutyków jako tzw. medyczna marihuana. Lider Twojego Ruchu zapowiedział, że jeśli w ciągu 14 dni minister zdrowia Bartosz Arłukowicz nie nada biegu inicjatywie, TR złoży projekt w Sejmie jako projekt poselski.- Myśmy już projekt w bardzo podobnym brzmieniu składali w swoim czasie, ale mam wrażenie, że teraz powstała taka większość społeczna do zaakceptowania tej marihuany medycznej, że po wielu latach walki Wolnych Konopi (ruch na rzecz legalizacji marihuany), po tych absurdalnych zarzutach wobec Jakuba Gajewskiego (wiceszef ruchu), jest w Polsce przyzwolenie większości opinii publicznej, by tę formę marihuany zalegalizować - mówił Palikot.
Gajewskiemu postawiono zarzuty popełnienia przestępstwa za sprowadzenie oleju z konopi do Polski.
"Ratował życie jego najbliższych"
Fundacja Krok po Kroku złożyła w resorcie petycję do ministra zdrowia. Wyraża w niej oburzenie sprawą Gajewskiego, który "ratował życie jego najbliższych". Zwraca uwagę, że na tydzień przed postawieniem mu zarzutów Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie ma podstaw do utrzymywania zakazu leczenia marihuaną w Polsce."Nie wszystkich nas stać na rodzinny wyjazd zagranicę i podjęcie tam leczenia. Leczymy więc siebie lub naszych najbliższych w Polsce, w poczuciu stałego zagrożenia zatrzymaniem" - czytamy w petycji. Jej autorzy podkreślają, że świat nie kwestionuje leczniczych właściwości substancji zawartych w konopiach i ich skuteczności, "terapie takie są legalnie prowadzone w innych krajach, a w ramach terapii eksperymentalnych także w Polsce, z niestety ograniczoną liczbą schorzeń i pacjentów kwalifikowanych do takiego leczenia".Legalizację marihuany na potrzeby medyczne popiera także kandydat Demokracji Bezpośredniej na prezydenta Paweł Tanajno. Trzymając paczkę papierosów w ręku mówił dziennikarzom, że państwo zarabia na truciu ludzi i powodowaniu m.in. chorób raka.
- Do tej pory żadni politycy nie byli w stanie wprowadzić zmian w prawie, które byłyby w stanie leczyć za pomocą marihuany skutki palenia papierosów - przekonywał.
Poszli przed Sejm
Po godzinie 16 kilkadziesiąt osób zebrało się przed budynkiem Sejmu.
- Wśród grupy są osoby, które chcą zmian przepisów, tak by nie karano za posiadanie małej ilości marihuany. Jest też kilka osób protestujących w sprawie dostępności leków na bazie marihuany. Manifestujący mają ze sobą transparenty z napisami m.in: "Leczyć, nie karać" czy "Świat leczy marihuaną, Polska nie" - relacjonował Łukasz Jedliński, reporter TVN24.
Manifestacja nie była liczna, protestujący zmieścili się na chodniku, dlatego nie powodowali utrudnień w ruchu.
Później protestujący przenieśli się przed gmach Ministerstwa Sprawiedliwości. - Zapalili tam znicze w intencji "ofiar prohibicji", czyli w osób, które zmarły, bo nie miały dostępu do leków na bazie marihuany. Po godzinie 17 protestujący rozeszli się do domów - podsumował Jedliński.
Zapalili znicze przed Ministerstwem Sprawiedliwości
Import leków z marihuaną
W połowie marca Trybunał Konstytucyjny zasygnalizował Sejmowi celowość działań ustawodawczych zmierzających do uregulowania kwestii medycznego wykorzystania marihuany. W listopadzie ub.r. - badając skargę konstytucyjną - TK potwierdził, że kryminalizacja posiadania i uprawiania konopi innych niż włókniste jest co do zasady konstytucyjnie dopuszczalna. W toku postępowania podnoszono również problemy wykraczające poza zakres skargi, w tym wykorzystywania marihuany w celach leczniczych - uznał TK. Według niego przebieg rozprawy wykazał, że w świetle badań naukowych marihuana może być wykorzystywana w celach medycznych, zwłaszcza dla łagodzenia negatywnych objawów chemioterapii stosowanej w chorobach nowotworowych.Kilka dni wcześniej ministerstwo zdrowia podało, że w ostatnich latach wydało 13 zgód na import docelowy trzech leków zawierających leczniczą marihuanę. Obecnie jeden z tych leków jest już dopuszczony do obrotu w Polsce, dwa pozostałe Centrum Zdrowia Dziecka wykorzystuje w terapii padaczki. Procedura importu docelowego stosowana jest w celu sprowadzenia leku z zagranicy dla konkretnego pacjenta. Import realizowany jest na podstawie szczegółowych i zweryfikowanych zaleceń lekarza. Wniosek powinien być potwierdzony przez konsultanta wojewódzkiego lub krajowego z danej dziedziny, a następnie jest kierowany do akceptacji ministra zdrowia. Po wydaniu zezwolenia na sprowadzenie leku lekarz może wypisać receptę.
PAP/ran/b