Biały bus marki Daf z przebitą oponą stoi na trawie przy przejściu dla pieszych z metra Wilanowska na pętlę autobusową.
- Karoseria jest w tragicznym stanie, wszędzie ma mnóstwo oderwań i odprysków, wygląda jakby był pomalowany wałkiem. Ten samochód nie jest jeszcze wrakiem, ale niedługo się nim stanie - przekonuje reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Szmelter.
I zwraca uwagę, że bus wygląda, jakby był wykorzystywany w biznesie: - Ktoś go sobie trzyma, w środku są jakieś skrzynki.
Samochód ma tablice rejestracyjne, ale przednia jest wykonana z plastiku. Natomiast wlew paliwa jest przykryty fragmentem innej rejestracji samochodowej.
Procedury trwają
Jak zapewnia Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej, funkcjonariusze znają sprawę. - Działania dotyczące tego pojazdu prowadzimy od 24 czerwca. Najpierw trzeba znaleźć kierowcę, który może będzie łaskaw zabrać samochód. Jeżeli to się nie uda, to pojazd zostanie odholowany. To jest kwestia może kilku dni i samochód zniknie z tego miejsca - zapewnia.
- To wszystko może chwilę trwać, żeby było zgodnie z prawem. Najpierw zawiadamia się właściciela, który ma około dwóch tygodni na ustosunkowanie się. Jeśli nie odpowiada, to wysyła się kolejne pismo i albo do dwóch tygodni zabiera pojazd albo straż miejska odholowuje go na parking. Jeśli nikt się po niego nie zgłosi, to po jakimś czasie auto przechodzi na własność gminy, która zarządza danym terenem - wyjaśnia Jabraszko.
Również w jego ocenie pojazd musiał służyć komuś w celach zarobkowych.
Porzucony samochód przy Metrze Wilanowska
mp/ran