Burgerownia zabita płytami, na miejscu ochrona. "Nie możemy wejść do lokalu"

Spór o lokal burgerowni w centrum
Źródło: TVN24
- Rano zadzwonili do mnie kucharze. Powiedzieli, że nie mogą wejść do restauracji – opisuje Michał Wiśniewski, właściciel burgerowni. Witryny lokalu zostały obite pilśniowymi płytami. Dostępu do nich strzegło w środę kilku ochroniarzy.

Lokal znajduje się przy Hożej, w samym centrum miasta.

- Firma, która kupiła plac razem z kamienicą przysłała ochronę i została zabita płytami nasza własność. Nie zostaliśmy wpuszczeni do naszego lokalu. Nie możemy wejść zabrać sprzętu ani dokumentów - nie kryje oburzenia właściciel burgerowni.

Co dalej z placem i kamienicą?

Wiśniewski próbował odkręcić śruby mocujące płyty. Skutecznie uniemożliwiali mu to ochroniarze.

Na miejscu pojawiła się policja, która próbowała załagodzić spór.

- Sytuacja jest patowa, nie wiemy, co będzie dalej - twierdzi Wiśniewski.

Jego prawnik powiedział nam, że niedawno podobno zmienił się właściciel kamienicy i placu, gdzie stoi burgerownia.

- Ktoś twierdzi, że zakupił grunt, natomiast do właścicieli lokalu gastronomicznego nie wysłano żadnego pisma - dziwi się mecenas Paweł Zagajewski.

Wiśniewski poinformował z kolei, że nowym właścicielem działki jest spółka, która - jak ustaliliśmy - jest powiązana z firmą, która odrestaurowała w centrum kilka kamienic. Przedstawicielka firmy przekazała, że w sprawie Hożej w czwartek prześlą do redakcji tvnwarszawa.pl oświadczenie.

Do sprawy będziemy wracać.

bf/mz

Czytaj także: