Bez komentarza 11.11

fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański
Konfrontacji można się było spodziewać, od kiedy zgodę na manifestację dostali organizatorzy Marszu Niepodległości, jak i zapowiadający jego blokadę "antyfaszyści". Mało kto spodziewał się jednak, że dojdzie do takiego wybuchu przemocy.

Najpierw do incydentu doszło z udziałem "antyfaszystów" na Nowym Świecie. Około 100 bojówkarzy Antify najpierw starło się z grupą polskich narodowców. Kiedy zaczęła rozdzielać ich policja, Niemcy zaatakowali funkcjonariuszy.

Później doszło do blokady Marszu Niepodległości i zamieszek na pl. Konstytucji. Chuligani, którzy pyszli na marsz, dewastowali miejską infrastrukturę, samochody, radiowozy, atakowali policję. Finałem była wieczorna zadyma, którą wywołali przed pomnikiem Romana Dmowskiego. Wtedy spłonęły wóz transmisyjny i samochód TVN24.

Ponad 200 zatrzymanych, kilkudziesięciu rannych, zniszczone samochody, zdewastowane ulice - to bilans 11 listopada w Warszawie.

ZOBACZ NAGRANIA Z TEGO DNIA NA TVN24. BEZ KOMENTARZA.

Zobacz też materiały reporterów tvnwarszawa.pl - w sercu zamieszek.

Czytaj także: