Na pierwszy ogień idą Targówek, Wawer, Praga Północ i Praga Południe. Od tych dzielnic urzędnicy zaczną inwentaryzację tak zwanych kopciuchów. Miasto chce policzyć najbardziej szkodliwe dla środowiska piece w prywatnych budynkach. Przy okazji ich mieszkańcy dowiedzą się, że likwidując nieekologiczne źródło ciepła mogą liczyć na finansową pomoc miasta.
- W stolicy dysponujemy dokładną wiedzą o "kopciuchach" w budynkach komunalnych, natomiast potrzebna jest uzupełniająca inwentaryzacja w prywatnych budynkach mieszkańców - podkreśla Dominika Wiśniewska z wydziału prasowego ratusza.
Jak podliczyła w styczniu "Gazeta Stołeczna", powołując się na dane pozyskane z urzędów dzielnic przez organizację Warszawa bez Smogu, pod koniec roku 2018 w stolicy było 1422 należących do miasta mieszkań ogrzewanych paliwem stałym, czyli głównie węglem i jego tanimi pochodnymi.
Ale to czubek góry... węglowej. Bo "kopciuchy" dymią także z prywatnych mieszkań. Miasto spróbuje je policzyć, na początek, pilotażowo weźmie na celownik piece w czterech dzielnicach: Pragę Północ, Pragę Południe, Targówek i Wawer.
Jak tłumaczy Wiśniewska, urzędnicy zaczęli od tych miejsc, ponieważ domyślają się, że tam nieekologicznych pieców jest najwięcej. Chodzi także o perspektywy przyłączeń lokali do sieci gazowej lub ciepłowniczej.
Włączą się kominiarze i strażnicy
Miasto prowadzi terenową inwentaryzację źródeł ogrzewana wspólnie z przedstawicielami dzielnicowych Zakładów Gospodarowania Nieruchomościami oraz firmy Veolia (właściciela warszawskiego systemu ciepłowniczego). - Wiąże się z tym zachęcanie mieszkańców do wymiany "kopciuchów" na rzecz przyłączenia do sieci ciepłowniczej oraz informowanie ich o dotacjach na ten cel, które można pozyskać z budżetu Warszawy - informuje Dominika Wiśniewska.
Dodaje, że wysokość dotacji dla osób fizycznych na wymianę "kopciucha" została już zwiększona w tym roku z 7 do 12 tysięcy złotych dla osób indywidualnych. - W planach mamy dalsze zwiększenie wsparcia dla działań mieszkańców związanych z ochroną powietrza - zapowiada rzeczniczka.
I podkreśla, że urzędników o kopciuchach będą informować też na przykład kominiarze. To w ramach rządowego, pilotażowego projektu ZONE, do którego dołączyła stolica. - Kominiarze mają odpowiednie informacje dzięki prowadzonym we wszystkich budynkach corocznym kontrolom. Planujemy także zaangażowanie do tego procesu straży miejskiej i innych naszych partnerów - mówi Wiśniewska.
300 milionów na walkę ze smogiem
W 2019 roku powstało stołeczne Biuro Ochrony Powietrza i Polityki Klimatycznej. Jednym z głównych celów tego oddziału jest poprawa jakości powietrza w Warszawie za pomocą likwidacji pozaklasowych pieców i palenisk na paliwo stałe. A do tego, jak zwracają uwagę urzędnicy, potrzebne jest między innymi zakończenie trwającej inwentaryzacji nieekologicznych kotłów. Na realizację warszawskiego programu "Walka ze smogiem" przeznaczono kwotę 300 milionów w latach 2019-2022.
mp/b
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24