- Projekt robi niesamowite wrażenie. Moim zdaniem chodzi tu o generalną mechanizację świata – opowiada reporterowi "Rytmu Miasta" jeden z pasażerów metra. - To jest dobra grafika na dużej ścianie, a to trudna robota – dodaje inny.
– Warszawiacy właściwie odbierają moją pracę. Tytuł "Linia frontu" wskazuje na interpretację wojenną – opowiada autor muralu Mariusz Waras.
Jak zwrócić uwagę pasażerów?
Kuratorzy uważają, że przyciągnąć uwagę pasażerów metra można skandalizującymi treściami religijnymi i politycznymi.
- Na ścianie, którą mijają tysiące ludzi, powinno znaleźć się coś skandalizującego, po prostu przyciągającego uwagę. Powinno to być też kolorowe. Jeszcze poszukujemy z koleżankami kuratorkami, co będzie tam grało najlepiej, co będzie uwagę przykuwać – tłumaczy - Magdalena Walaszczyk, kurator galerii.
- Przechodnie mogą często także uznać, że to kolejna reklama – zauważa Waras.
"Przyjdzie czas na kolejne ściany"
Warszawska galeria istnieje od 2007 roku. Do grudnia 2010 roku pieczę nad nią sprawowało wspólnie Metro Warszawskie i ASP. Od grudnia ubiegłego roku o kształcie galerii A19 decyduje warszawska ASP.
- Ściana na Marymoncie to pierwsze miejsce zagospodarowane przez sztukę, ale przyjdzie czas na kolejne ściany. Warszawskie metro jest młode. Chcemy przenosić się również na kolejne stacje metra – zapowiada Walaszczyk. - Kolejne zmiany na stacji metra Marymont możemy wprowadzać, jeśli Metro Warszawskie będzie chciało współpracować. Przykładem mogą być meble miejskie na stacjach, za które możemy się wziąć – Walaszczyk.
Galerie na stacjach metra są popularne na świecie. - Piękne stacje z wkomponowaną z założenia sztuką są w Moskwie i Nowy Jorku. W Warszawie nie myślano tak od początku. Dopiero teraz to się zmienia – mówi Mariusz Waras.
WUJEK SAMO ZŁO NA WERNISAŻU W GALERII A19:
Galeria A19 - fot
TWÓRCA MURALU "LINIA FRONTU" W RYTMIE MIASTA:
fot
myk/ec
Źródło zdjęcia głównego: | IN-TENTA