Chuligani bili każdego, kogo napotkali na swojej drodze. Wśród rannych znaleźli się dziennikarze, także z Rosji. Policja musiała oddzielić reporterów od rosyjskich kibiców.
Nad głowami dziennikarzy latały butelki. Niektórym z nich wyszarpywano kamery, innych kopano. - Podczas przemarszu zaatakowali nas rosyjscy kibice. Chociaż nie wiem czy można ich nazwać fanami piłki nożnej. Raczej zwykłymi chuliganami - relacjonuje Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl.
Jak dodaje, wśród rannych są dziennikarze. - Widziałem reportera, który szedł z mikrofonem, a z jego głowy sączyła się krew - opisuje Krysztofiński. Jak podaje portal Niezależna.pl, był to ich dziennikarz - Wojciech Mucha.
Złość chuliganów wywołało najprawdopodobniej to, że byli fotografowani i filmowani. Zasłaniali się rękoma, na głowach mieli kaptury.
Dopiero po pewnym czasie, policja oddzieliła Rosjan od dziennikarzy i fotografów.
bf/roody