70 osób zatrzymanych w największej operacji CBA

Konferencja Prokuratury Krajowej 1/3
Źródło: TVN24
Siedemdziesiąt osób zatrzymali agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego w ramach śledztwa dotyczącego upadku SK Banku z Wołomina. Wśród zatrzymanych są menadżerowie dużej grupy budowlanej Dolcan Ząbki, która była głównym klientem banku.

Operacja, którą CBA przeprowadziło dzisiaj rano, jest największą w historii służby antykorupcyjnej.

- W tej chwili zatrzymanych jest siedemdziesiąt osób. Ta liczba może jeszcze urosnąć - usłyszeliśmy od jednego z agentów, zaangażowanych w sprawę.

Miliardowe straty

Według nieoficjalnych informacji tvn24.pl zatrzymania wiążą się z jednym tylko wątkiem dotyczącym działalności banku spółdzielczego z Wołomina. Samo śledztwo, które prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie, jest jeszcze bardziej obszerne. Ma ono za zadanie wyjaśnić wszystkie okoliczności upadku SK Banku, który kosztował Bankowy Fundusz Gwarancyjny 2 miliardy 36 milionów złotych.

- Zatrzymani będą odpowiadać w związku z sumą strat obliczoną na 1,6 miliarda. To osoby powiązane z Dolcanem Ząbki. Są wśród nich wysocy menadżerowie, ale także ludzie, którzy byli wykorzystywani jako słupy - usłyszeliśmy do śledczych.

Agenci CBA przeprowadzają przeszukania. Realizują także prokuratorskie polecenia zabezpieczania majątku zatrzymanych osób.

Prokuratura regionalna nie podaje na razie więcej informacji o zatrzymaniach - W tej sprawie będziemy mogli wypowiedzieć się około południa - poinformowała prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka.

Seria upadłości

SK Bank bywa mylony z systemem kas SKOK, ale w rzeczywistości nie ma z nimi nic wspólnego. Od zawsze też znajdował się pod kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego. To właśnie KNF wydał w sierpniu 2015 roku decyzję o wprowadzeniu zarządu komisarycznego do tego banku, należącego do sieci banków spółdzielczych.

Jak wtedy informowaliśmy w tvn24.pl, główną przyczyną kłopotów banku było uzależnienie od jednego kredytobiorcy - właśnie grupy Dolcan Ząbki. Audytorzy wykryli, że zarząd banku zgadzał się na udzielanie kredytów spółkom z tej grupy. Według śledczych z prokuratury i CBA często na podstawie zawyżonych wartości gruntów i inwestycji, które stanowiły zastaw dla samego SK Banku.

- To wbrew prawu bankowemu. Kredytobiorca wpadł w kłopoty i pociągnął za sobą całą instytucję finansową - mówią nasi rozmówcy z prokuratury i CBA.

Trzecia faza operacji

Śledztwo CBA i Prokuratury Regionalnej w Warszawie dotyczy także innych wątków. - To trzecia faza zatrzymań, które realizujemy. Dwie poprzednie były na początku tego roku i dotyczyły około 200 milionów strat - wyjaśnia Piotr Kaczorek z pionu prasowego CBA. Odrębnym wątek śledztwa dotyczy uruchomienia linii kredytowej dla SK Banku przez Narodowy Bank Polski. Śledczy sprawdzają w nim, czy władze NBP dochowały obowiązków, uruchamiając kredyt o wartości 500 milionów.

Robert Zieliński

r.zielinski@tvn24.pl

Na tvnwarszawa.pl zajmowaliśmy się problemem klientów firmy Dolcan, którzy wzięli kredyty, kupili mieszkania, a bank upadł.

Osiedle "Czerwona Jarzębina"

Czytaj także: