"Jesteśmy artystami teatru i filmu. Od wielu miesięcy obserwujemy kryzys w Teatrze Studio. Spór między zespołem artystycznym i dyrekcją jest sporem o formułę Teatru. Agnieszka Glińska, która przywróciła temu miejscu należną mu pozycję, została zmuszona do odejścia" – piszą artyści w swoim liście.
Dalej przypominają, że zespół aktorów placówki sprzeciwia się wizji teatru i praktyce zarządzania przez jej dyrektora Romana Osadnika. Mówią "nie" wobec komercjalizacji tego miejsca i podejmowania głównych decyzji bez ich wiedzy.
"Nie jest to protest o przywileje, tylko o kształt teatru i kierunek jego artystycznej działalności" – podkreślają.
"Nie możemy tego akceptować"
List został podpisany przez 302 twórców i przyjaciół Teatru Studio. Są wśród nich m.in. aktorzy Artur Barciś, Olga Bołądź, Magdalena Cielecka, Andrzej Chyra, Janusz Gajos czy Cezary Żak. Są też reżyserzy: Agnieszka Holland, Jan Komasa, Paweł Pawlikowski czy Wojciech Pawlikowski.
"Wyrażamy solidarność ze zwolnionymi kolegami i z zespołem artystycznym Teatru Studio i wzywamy innych artystów do solidarności. Milcząc, wyrażamy nasze przyzwolenie na sytuację, jaka w przyszłości może także nas spotkać" – apelują.
Sygnatariusze listu przekonują, że konflikt w teatrze próbuje się rozwiązać siłowo, metodą faktów dokonanych, poprzez zatrudnianie nowych osób i wyrzucanie z pracy uczestników protestu. "Nie możemy tego zaakceptować" – przekonują i wzywają stołeczny ratusz do natychmiastowej naprawy sytuacji w placówce.
Chcą spotkania z prezydent miasta
To nie pierwszy raz, kiedy aktorzy apelują do Gronkiewicz-Waltz, która jako prezydent Warszawy sprawuje pieczę nad publicznym teatrem. Wcześniej robili to jednak wyłącznie artyści ze Studia. Pisali listy z prośbą o spotkanie i wspólną debatę na temat przyszłości placówki.
Specjalny film nagrał też Wojciech Żołądkowicz, aktor teatru i przewodniczący Komisji Zakładowej Związku Zawodowego. - Zwracam się do pani z pytaniem, kiedy łaskawie się pani z nami spotka? Wzywam panią do odpowiedzi – mówił i żądał natychmiastowego wyznaczenia konkretnego terminu.
Ratusz: "Najpierw spotkanie z wiceprezydentem"
Co na to ratusz? Rzecznik urzędu miasta Bartosz Milczarczyk przyznaje, że spotkanie z prezydent miasta byłoby możliwe. – Myślę jednak, że w pierwszej kolejności należy zorganizować spotkanie aktorów, którzy mają uwagi do funkcjonowania teatru z prezydentem Jóźwiakiem, który nadzoruje kulturę w ratuszu – dodaje.
- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa na pewnym operacyjnym poziomie właśnie z nim. Jesteśmy otwarci i na pewno w kalendarzu udałoby się szybko znaleźć dogodny termin – mówi Milczarczyk.
"Bliskie relacje towarzyskie"
Aktorzy Teatru Studio z wiceprezydentem spotykać się nie chcą. Dlaczego? Przekonują, że Jóźwiaka i Romana Osadnika łączą "bliskie relacje towarzyskie". - Ten fakt przestał być tajemnicą poliszynela. To jest konflikt interesów w administracji publicznej – mówił w swoim nagraniu Żołądkowicz.
- To nie jest prawda. Wiceprezydent nie jest na stopie towarzyskiej z dyrektorem teatru – odpowiada na zarzuty Milczarczyk.
O tę sprawę pytaliśmy kilka tygodni temu bezpośrednio samego Jóźwiaka. - Dyrektora Osadnika znam tak dobrze, jak dyrektorów wszystkich warszawskich teatrów. Może miałem z nim 10 spotkań w życiu na stopie służbowej. Żadnych bliskich relacji towarzyskich z dyrektorem nie mam – odpowiedział wtedy wiceprezydent.
Konflikt między aktorami Teatru Studio a dyrektorem Romanem Osadnikiem trwa od miesięcy. Zaczęło się od głośnego zwolnienia dyrektor artystycznej Agnieszki Glińskiej. Artyści stanęli w jej obronie.
Pracę w Teatrze Studio straciło w ostatnim czasie czterech aktorów: Łukasz Simlat, Modest Ruciński, Krzysztof Stelmaszyk i Marcin Januszkiewicz.
ZOBACZ TAKŻE: "Kiedy się pani łaskawie z nami spotka?". Apel Żołądkowicza do prezydent miasta
Apel do Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz
kw/sk
Źródło zdjęcia głównego: mat. prasowe / M.Szmelter