Błyskawiczną karierę w internecie robi naśladowca znanego z szaleńczego rajdu po Warszawie "Froga". Po trasie S79 mknie 300 km/h. Policja zna już to nagranie, ale póki co nie szuka kierowcy.
Nagranie ma niespełna minutę, my pokazujemy jego fragment. Zaczyna się spokojnie, widokiem "z pierwszej osoby": kierownica, liczniki, nawigacja. Charakterystyczny zegar na środku wskazuje, że auto to porsche panamera.
Kierowca najpierw pozdrawia "Bogusia z M3" - prawdopodobnie chodzi mu o Roberta N., pseudonim "Frog" lub "Boguś - a później pokazuje, co potrafi jego samochód: w ciągu kilkunastu sekund przyspiesza do 300 km/h.
Sprawdzają, czy to Warszawa
Film pojawił się w internecie w sobotę wieczorem. Stołeczna policja go zna, ale oficjalnego postępowania jeszcze nie prowadzi. - Na razie ustalamy, czy do przestępstw w ruchu drogowym dochodziło na terenie Warszawy - zastrzega Agnieszka Hamelusz z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
To akurat nie budzi wątpliwości: łatwo rozpoznać, że na początku nagrania samochód zjeżdża z ulicy Marynarskiej na trasę S79 czyli łącznik z Południową Obwodnicą Warszawy. To długi, szeroki i prosty odcinek, który można poznać po niestandardowych, niskich latarniach (trasa przebiega tuż obok końca pasa startowego na Okęciu).
A to oznacza, że kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość trzykrotnie. Na tym odcinku to 100 km/h - choć z numeru drogi wynika, że to ekspresówka, znaki są przekreślone, więc obowiązuje takie ograniczenie, jak na drodze krajowej.
"Czort" i jego porsche
Większego problemu nie powinno być też z identyfikacją właściciela samochodu. Nagranie trafiło na profil "Czort Panamera Turbo", w jednym z portali społecznościowych. Prowadzący go chwalą się tam wyczynami kierowcy. Kpią przy tym z mediów, organizują konkursy dla fanów i publikują zdjęcia auta uchwyconego "na mieście".
Sprawa przypomina historię "Froga", którego pozdrawia kierowca. O Robercie N. stało się głośno, gdy w czerwcu 2014 r., w internecie pojawił się film nagrany kamerą umieszczoną w aucie. Widać na nim, jak mężczyzna - później, w trakcie śledztwa potwierdzono, że był to Robert N. - jadąc ulicami Warszawy, wjeżdża na skrzyżowania na czerwonym świetle, jedzie slalomem między innymi pojazdami, a także ściga się z motocyklistami. Wcześniej chwalił się szalonym rajdem w okolicy Kielc.
"Frog" został zatrzymany przez policję w mieszkaniu pod Mielnem, gdzie się ukrywał. Podstawą nie była jednak jazda samochodami w okolicach Kielc i w stolicy, ale podejrzenie o kilka innych przestępstw kryminalnych i gospodarczych.
Na Południowej Obwodnicy często policja łapie "piratów drogowych". W lutym policja zatrzymała 21-latka, który jechał ponad 200 km/h:
Przejazd "Froga" z czerwca 2014:
jb/r