Nie można o nim powiedzieć, że w ratuszu zajął miejsce Janusza Galasa, bo z odejściem tego ostatniego zlikwidowano stanowisko miejskiego inżyniera ruchu. Ale Michał Domaradzki, były komendant stołecznej policji i nowy wicedyrektor Biura Polityki Mobilności i Transportu ma podobny zakres obowiązków. Inne ma za to cele - zamiast zwiększania "świętej przepustowości" ma dbać głównie o bezpieczeństwo. Czy sięgnie po inny repertuar środków, niż policyjny borsuk uczący dzieci, że przechodzenie przez stołeczne ulice to walka o życie, w której są zawsze na straconej pozycji?