Kierowca zatrzymany w związku ze strzelaniem z wiatrówki w kierunku autobusu miejskiego na warszawskim Mokotowie usłyszał zarzuty. Odpowie za narażenie kierowcy na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz zniszczenie mienia. Prokuratura podaje, że przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Do zdarzenia doszło we wtorek, 4 lutego około godziny 17 na przystanku Dolna 03 przy ulicy Chełmskiej. Policja informowała, że mężczyzna użył wiatrówki. Nikomu nic się nie stało.
Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów. Mężczyzna jest podejrzany o to, że "naraził kierującego autobusem MZA linii 119 na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Piotr Antoni Skiba opisuje w komunikacie, że bezpośrednio po opuszczeniu autobusu, podejrzany stanął przed przednimi drzwiami pojazdu i "oddał nie mniej niż trzy strzały z pistoletu pneumatycznego w kierunku przeszklonych drzwi oraz kierującego".
Spowodowało to zniszczenie szyby i jednego ze skrzydeł drzwi. Straty oszacowano na 3 294,32 złotych. 36-latkowi zarzucono także zniszczenie mienia.
Według prokuratury, mężczyzna działał "publicznie i z oczywiście błahego powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego".
Podejrzany przyznał się do winy
"Po przesłuchaniu podejrzanego, który przyznał się do zarzucanego mu czynu, wykazał skruchę i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze, prokurator zdecydował o zastosowaniu wobec podejrzanego środków zapobiegawczych w postaci dozoru policji, zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego kierowcy autobusu oraz nakazu powstrzymania się od spożywania alkoholu" - informuje rzecznik prokuratury.
Śledczy mają teraz w planach ustalenie i przesłuchanie pozostałych świadków tego zdarzenia oraz wykonanie oględzin monitoringu pochodzącego z innych źródeł niż dotychczas zidentyfikowane.
Sprawcy grozi do pięciu lat więzienia.
Policja pokazała monitoring
Policjanci poinformowali o zatrzymaniu mężczyzny dwa dni po incydencie. Podczas przeszukania jego mieszkania znaleźli przedmiot przypominający broń.
Na nagraniu z monitoringu w autobusie, opublikowanym przez policjantów, widać, że podejrzany mężczyzna był pasażerem autobusu. Siedział na końcu pojazdu, w pewnym momencie wstał z miejsca i wyciągnął pistolet wiatrówkę. Wysiadł na przystanku. Na kolejnym ujęciu z innej kamery widać, jak mierzy z trzymanej w dłoni broni w kierunku odjeżdżającego autobusu i oddaje strzały.
Autorka/Autor: kk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Miejski Reporter