Policjant w czasie wolnym od służby zauważył kierowcę taksówki, który jechał slalomem. Zajechał mu drogę, by powstrzymać go od dalszej jazdy. Kierowca udawał, że źle się czuje. Badanie wykazało jednak, że był pod wpływem narkotyków.
- 39-letni obywatel Azerbejdżanu, prowadząc toyotę prius z oznaczeniem "taxi" poruszał się "slalomem" ulicą Modlińską. Zwróciło to uwagę policjanta, który tego dnia korzystając z urlopu wybrał się do jednego ze sklepów. Widząc, jak auto przed nim jedzie od lewa do prawa postanowił błyskawicznie zareagować. Po zajechaniu drogi podszedł do kierowcy i uniemożliwił dalsze prowadzenie pojazdu - podał podkomisarz Jacek Wiśniewski z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Prowadził pod wpływem metamfetaminy
Kierujący trzymał się za klatkę piersiową, wezwano więc karetkę. - Okazało się, że to jedynie sprytny sposób na odwrócenie uwagi od faktycznego stanu, w którym się znajduje. Tym razem to się nie udało. Choć badanie na zawartość alkoholu potwierdziło, że jest trzeźwy, to zarówno wywiad medyczny, jak i późniejszy test potwierdził jednoznacznie, że mężczyzna prowadził taksówkę będąc pod wpływem metamfetaminy - zaznaczył podkomisarz Wiśniewski.
Zdaniem policji, nieodpowiedzialny kierowca stanowił śmiertelne zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Został zatrzymany przez patrol policji, który dokończył interwencję. W aucie 39-latka policjanci znaleźli liczne dokumenty oraz karty płatnicze na inne nazwisko. - Mężczyzna trafił do aresztu, a jego pojazd został zabezpieczony na policyjnym parkingu. 39-latek niebawem usłyszy zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz posługiwania się cudzym dokumentem - podkreślił policjant. I podsumował: - Aspirant Wojciech Chadaj zachował się wzorowo, reagując na zagrożenie. Jego postawa zasługuje na uznanie i jest potwierdzeniem maksymy, że policjantem jest się zawsze, nie tylko na służbie.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP