We wtorkowym wpisie na Facebooku Trzaskowski przypomniał, że w ostatnich dniach trwały testy szczelności i zdolności przesyłu ścieków tymczasowym rurociągiem, który znajduje się na moście pontonowym. "Dziś mogę potwierdzić, że instalacja jest gotowa i działa. Od niedzieli ścieki z lewobrzeżnych dzielnic Miasto Stołeczne Warszawa trafiają do oczyszczalni #Czajka za pośrednictwem tymczasowego przesyłu ułożonego na moście pontonowym. Oznacza to, że od tego czasu nie trafiają już do Wisły" - poinformował Trzaskowski.
Podkreślił, że "jest to dobra wiadomość", ale jednocześnie "zaledwie pierwszy krok na trudnej drodze do rozwiązania problemu z przesyłem ścieków do oczyszczalni Czajka".
"Dopiero po realizacji docelowej, pełnej inwestycji pod dnem rzeki na drugą stronę Wisły – co nastąpi w przyszłym roku – będziemy mogli powiedzieć, że rozwiązaliśmy problem feralnej rury. Skąd taki termin? Jak pokazały dwie ostatnie awarie, pośpiech jest w tego typu inwestycjach najgorszym doradcą. Dlatego nie mam zamiaru pod presją opinii publicznej pośpieszać kogokolwiek, zależy mi bowiem na tym, żeby nowy przesył pod Wisłą działał przez lata" - podkreślił prezydent.
Tak jak informowałem, w ostatnich dniach trwały testy szczelności i zdolności przesyłu ścieków tymczasowym rurociągiem...
Posted by Rafał Trzaskowski on Monday, September 21, 2020
Najpierw przewierty, potem budowa infrastruktury
Jak wyjaśnił, inwestycja zaplanowana została na dwa etapy. "W pierwszym kroku wykonany zostanie przewiert pierwszej rury pod Wisłą, która będzie połączona z obecnie ułożonymi rurami po obu stronach rzeki. Ten etap inwestycji musi być wykonany w trakcie funkcjonowania mostu pontonowego" - wskazał.
Kolejny krok zakłada przewiert drugiej rury i wybudowanie niezbędnej infrastruktury. "Oba te kroki docelowo złożą się na alternatywny nowy układ przesyłowy pod Wisłą. Drugi krok zostanie dokończony w przyszłym roku. Tak pomyślane etapy tej inwestycji umożliwią nam bezpieczny odbiór ścieków w momencie, gdy most pontonowy będzie musiał zostać rozebrany" - napisał Trzaskowski.
Podkreślił przy tym, że w najczarniejszym scenariuszu istnieje ryzyko, że most pontonowy trzeba będzie zdemontować, zanim zakończy się budowa pierwszego przewiertu pod Wisłą. "Zakładam jednak dobrą wolę wszystkich stron i wiem, że zrobimy co w naszej mocy, żeby ścieki nie musiały być znów zrzucane do Wisły" - dodał.
Inżynieria Rzeszów odpowiedzialna za pierwszy etap inwestycji
We wtorek odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez stołeczny ratusz, na której prezydent doprecyzował daty dwóch etapów naprawy systemu przesyłowego: - Po pierwsze będzie przeciskana rura stalowa pod dnem Wisły, tak żeby już na początku grudnia móc doprowadzić do tego, że ten pierwszy etap będzie skończony i będzie można się przełączyć z rur na moście pontonowym na tę rurę stalową.
Zapewnił też, że drugi etap docelowej inwestycji "będzie pewnie gotowy na wiosnę przyszłego roku".
- Wczoraj [w poniedziałek - red.] w nocy udało się podpisać umowę z Inżynierią Rzeszów, która będzie wykonywała pierwszy etap tej inwestycji i mamy nadzieję, że on się zakończy na początku grudnia i można będzie się wtedy przełączyć z mostu pontonowego na tę rurę stalową - zapowiedział Trzaskowski. Dodał, że Inżynieria Rzeszów rozpocznie prace "na dniach".
Jak wyjaśnił, umowa została podpisana w oparciu o wcześniejsze prace koncepcyjne, jak również na podstawie przepisów awaryjnych wydanych przez Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego, dzięki czemu można było od razu przystąpić do prac, bez uzyskiwania szeregu pozwoleń. - Jeżeli chodzi o samą naprawę tego tunelu, który się zepsuł, tutaj na mocy decyzji PINB-u, jest na to 48 miesięcy – powiedział prezydent.
Stary system do rozbiórki
Zaznaczył, że naprawa będzie bardzo skomplikowana, bo trzeba rozebrać cały stary system przesyłowy. - Wiemy o tym, że błędów, zarówno koncepcyjnych, jak i wykonawczych, było na tyle dużo, że cały ten system trzeba będzie zdemontować i później będziemy się zastanowić, jak ten tunel wykorzystać. Być może będzie tam wykorzystane rozwiązanie awaryjne – stwierdził Trzaskowski.
Podał też, że koszty ułożenia mostu pontonowego z położonymi na nim rurami i wynajmem pomp, wyniosły 40 milionów złotych, a za wybudowanie stalowego rurociągu pod dnem Wisły miasto zapłaci z kolei 35 mln zł.
Tymczasowy przesył awaryjny na moście pontonowym musiał zostać uruchomiony ze względu na awarię kolektorów odprowadzających ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Doszło do niej w sobotę 29 sierpnia. Poprzednia awaria kolektorów nastąpiła rok wcześniej, również pod koniec sierpnia.
Prezydent stolicy stwierdził, że Warszawa płaci dzisiaj za błędy poprzednich ekip rządzących stolicą - począwszy od 1998 roku. "Obecny przesył, który już dwa razy uległ awarii, musi być dokładnie zweryfikowany pod kątem błędów projektowych i wykonawczych, dlatego trzeba to załatwić raz i porządnie – i to właśnie robimy" - napisał.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl