Jest prokuratorskie śledztwo w sprawie niegospodarności w "Czajce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl/PAP
"Zostaliśmy poinformowani o wielu awariach"
"Zostaliśmy poinformowani o wielu awariach"TVN24
wideo 2/3
GIOŚ o odpadach

Inspekcja środowiska zarzuca stołecznym wodociągowcom, że ukrywali informację o awarii w spalarni "Czajki". Wylicza też, że doszło w niej do 99 usterek. – Kłamliwym jest stwierdzenie, że ukrywaliśmy tę awarię – odpowiada prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Śledztwo w sprawie niegospodarności w oczyszczalni wszczęła prokuratura.

Na przełomie listopada i grudnia 2018 roku spalarnia osadów (STUOŚ) została wyłączona z użytku. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podkreśla jednocześnie, że nie ma to wpływu na funkcjonowanie oczyszczalni. Powodem wyłączenia spalarni była awaria wymienników ciepła. Jednocześnie MPWiK zdecydowało się na skorzystanie z umowy na awaryjny odbiór osadów przez firmy zewnętrzne.

- Są dwie firmy, które utylizują te osady z ramienia kontraktów z MPWiK. Zostały wybrane w zamówieniu publicznym, ale okazuje się, że było to w 2013 roku. Być może te firmy się zmieniają i różne podejmują się tego zadania. Tego nie wiem. Kontrakt z tymi firmami zewnętrznymi był uruchomiony dokładnie w tym samym momencie, kiedy MPWiK uruchomiło spalarnię – powiedziała w piątek TVN24 Agnieszka Borowska, rzeczniczka Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

I dodała, że inspektorzy będą kontrolowali, gdzie odpady są składowane. Stwierdziła, że można podejrzewać, że "ktoś od samego początku przewidywał, że będą problemy". - Wiemy, że jedna z tych firm w województwie świętokrzyskim miała już problem z prawem i wywoziła osady w nielegalne miejsca, między innymi do wyrobisk. W tej sprawie prowadzone jest śledztwo prokuratorskie. Nie wiemy, czy ma to związek z Warszawą, będziemy to sprawdzać – mówiła dalej Borowska.

"Nie informuje się opinii publicznej"

Rzeczniczka przekonywała też, że jej zdaniem ukrywano informację o awarii. - Mając na myśli ukrywanie, mówię o tym, że nie informuje się opinii publicznej, że mamy do czynienia z podwójną awarią. Nie tylko awarią przesyłową, ale także z awarią najważniejsze części – spalarni, która usuwa niebezpieczne odpady, czyli to co zostaje po całym procesie. Mamy do czynienia z awarią, która dotyczy dwóch głównych elementów – podającego ścieki i kończącego cały proces – podsumowała Borowska.

Jak przekonywała, spalarnia została warunkowo oddana do użytku. Wyliczała, że było 99 usterek, które w sumie usuwano do 2016 roku, przez trzy lata. - Po drodze pojawił się szereg najróżniejszych awarii - mówiła.

GIOŚ zawiadomił w sprawie awarii Centralne Biuro Antykorupcyjne. 

Z kolei prokuratura poinformowała, że wszczęto śledztwo w sprawie niegospodarności przy zajmowaniu się sprawami majątkowymi MPWiK w związku z zarządzaniem Stacją Termicznego Unieszkodliwiania Osadów Ściekowych w oczyszczalni "Czajka".

MPWiK o spalarni

"Kłamliwym jest stwierdzenie, że ukrywaliśmy awarię"
"Kłamliwym jest stwierdzenie, że ukrywaliśmy awarię"TVN24
wideo 2/3

Spółka MPWIK podkreśliła, że nie ukrywała awarii STUOŚ, a informacje na ten temat zostały przekazane m.in. do Mazowieckiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Biura Infrastruktury ratusza, Biura Nadzoru Właścicielskiego miasta i burmistrza dzielnicy Białołęka.

- Kłamliwym jest stwierdzenie, że ukrywaliśmy tę awarię. Nie ukrywaliśmy tej awarii, 26 lutego WIOŚ otrzymał od nas pisemną informację na temat tej awarii i dokumenty w tej sprawie - część już zamieściliśmy na naszych stronach. Pismo, które o tym mówi, będzie opublikowane, jeśli już nie jest opublikowane - mówiła na piątkowej konferencji prasowej prezes MPWiK Renata Tomusiak.

Jak podkreśliła, spółka wypełniła również "pozostałe obowiązki informacyjne" w tej sprawie. - Zawiadomiliśmy naszego właściciela i działamy zgodnie z procedurami. To oznacza tyle, że musimy wypełnić wszystkie zobowiązania wynikające z umów gwarancyjnych. Budową STUOŚ zajmowało się konsorcjum, w skład którego wchodził lider, m.in. Veolia. Próbowaliśmy zaraz po tej awarii porozumieć się z Veolią co do naprawy gwarancyjnej, powstał spór, w związku z czym musieliśmy wyłonić firmę, która wykonuje teraz ekspertyzę, żeby stwierdzić, jakie są przyczyny - mówiła Tomusiak.

MPWiK planuje uruchomić przynajmniej częściowo instalację jeszcze w tym roku. Według prezes, to trzecia "dość istotna" awaria tego obiektu. Do pierwszej doszło w 2014, co spowodowało półtoraroczny przestój w jej pracy, a do kolejnej - w 2016 roku, gdzie przestój był kilkumiesięczny. - Dzisiaj nie możemy pozwolić sobie na naprawę bez głębszej refleksji, co więcej powinno się uczynić - dodała.

"Trzeba wywozić te odpady"

Według Tomusiak kolejnym kłamstwem jest to, że "te odpady są nie wiadomo dokąd wywożone i jakoby dopiero od 2013 roku podobno mamy jakieś umowy, które zabezpieczają wywóz odpadów".

- Oświadczam, że oczyszczalnia ścieków "Czajka", która działa od 1991 roku od początku jest zabezpieczana poprzez wywóz odpadów, które są wynikiem poprocesowym oczyszczania ścieków. I trzeba wywozić te odpady. Jak wywozić, co z nim robić – o tym mówią przepisy – zaznaczała Tomusiak. - Nieprawdą jest, że są wywożone te odpady w miejsca niedozwolone. Z naszych informacji wynika, że ci przedsiębiorcy, którzy z nami współpracują, spełniają swoje obowiązki należycie. Jeżeli jest natomiast inaczej, to cieszę się, że ktoś w GIOŚ przypomniał sobie, że może skorzystać z prawa do kontroli - mówiła.

Dodała, że zabezpieczane są wywozy za pośrednictwem firm do tego uprawnionych, które posiadają zezwolenia i decyzje odpowiednich państwowych organów.

Prezes MPWiK zapowiedziała, że jeżeli pojawią się kolejne "nieprawdziwe" i "szkodliwe" informacje, spółka zastanowi się nad wystąpieniem na drogę sądową, aby zadbać o własny wizerunek jako służby publicznej.

W ciągu doby w "Czajce" średnio powstaje około 380 ton osadów ściekowych. Są one produktem ubocznym procesu oczyszczania ścieków. MPWiK szacuje, że od czasu wyłączenia spalarni, zewnętrzne firmy odebrały ponad 100 tysięcy ton takich odpadów. Awaryjnym odbiorem osadów ściekowych zajęło się pięć firm. Miesięczny koszt trwającej od stycznia operacji to 1,7 miliona złotych. Gdyby spalarnia funkcjonowała normalnie, kosztowałoby to 800 tysięcy złotych na miesiąc.

"Jednego dnia można odebrać 100 ton, a innego 500"

Jak powiedział Dariusz Sobota z firmy PZHT Dar-Trans, która przetwarza osady ze spalarni, w "Czajce" są trzy zbiorniki, do których pompowany jest osad - produkt uboczny wstępnego oczyszczania ścieków trafiających do obiektu. Czeka na transport. Następnie osad odbierany jest przez firmy zewnętrzne przystosowanymi do przewozu osadu ciężarówkami. - Jednego dnia można odebrać 100 ton, a innego 500 ton. Ilość zależy od tego, co spływa aktualnie do "Czajki" i jak szybko zakład jest w stanie to oczyścić - powiedział Sobota.

Ciężarówki wożą osad w różne regiony Polski - do zakładów, które go dalej przetwarzają. - W przypadku mojej firmy powstaje mieszanina, na której zostanie posadzony las. Cała inwestycja dostała dotację unijną i wszystko jest ekologiczne - zaznaczył Sobota.

Z kolei Adam Mulik, prezes Przedsiębiorstwa Handlowo-Usługowego, które też odbiera osady z Czajki, wyjaśnił, że w jego firmie z osadu powstaje specjalny kompost. Nie jest używany do produkcji rolnej, ale do "do rekultywacji terenów zdegradowanych jak tereny pokopalniane: kopalnie odkrywkowe, piaskownie czy żwirownie, ale również służy do rekultywacji zamykanych składowisk.

Firma Bio-Med - jak przekazał Jarosław Puszyński, dyrektor zakładu gospodarki z tej firmy - odebrała osad z "Czajki: tylko dwukrotnie: w kwietniu i styczniu. 8 tys. ton osadu przetworzyła na nawóz. - Wszystko było kompostowane, a z kompostu wytwarzany był nawóz mineralno-organiczny, dopuszczony do obrotu przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi - zaznaczył dyrektor Puszyński.

Źródło: tvnwarszawa.pl/PAP

Autorka/Autor:ran

Pozostałe wiadomości

Mamy pierwszą osobę w Polsce ukaraną za mówienie "patodeweloperka", to aktywista Miasto Jest Nasze - informuje współzałożyciel stowarzyszenia i od niedawna stołeczny radny Jan Mencwel. W uzasadnieniu sąd podnosi, że odbiór tego sformułowania jest "negatywny", a w stosunku do dewelopera, o którym pisał aktywista, jest "obraźliwe" i "nie znajduje żadnego uzasadnienia".

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Aktywista ukarany przez sąd za sformułowanie "patodeweloperka". "Pierwszy w Polsce"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Tragiczny wypadek na Płochocińskiej. Jak dowiedział się nasz reporter Artur Węgrzynowicz, w zderzeniu osobowej skody z busem zginęła kobieta. Na miejscu były wszystkie służby.

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Zderzenie na Płochocińskiej. Nie żyje kobieta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ciało nagiej kobiety w Parku Praskim znalazł pracownik firmy sprzątającej. Została zgwałcona i uduszona. Choć do zbrodni doszło prawie dwa lata temu, zabójca wciąż pozostaje na wolności. Śledczy analizują akta podobnych historii z ostatnich dwudziestu lat, wcześniej sprawdzali, czy ta sama osoba zaatakowała i zabiła nauczycielkę w łódzkim parku na Zdrowiu.

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Zamordował kobietę w Parku Praskim, od dwóch lat pozostaje nieuchwytny. Śledczy sprawdzają, czy to seryjny zabójca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zmienili miejsca zamieszkania, by uniknąć kar za błędy przeszłości. Nie udało się. Na trop poszukiwanych trafili policjanci z komendy w Piasecznie. 39-latek za kratami spędzi osiem miesięcy, a 63-latek - rok.

Byli zdziwieni, że policjanci ich znaleźli

Byli zdziwieni, że policjanci ich znaleźli

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Wyszkowa (Mazowieckie) zatrzymali 51-latkę podejrzaną o dokonanie kilku kradzieży z włamaniem. Podczas przesłuchania kobieta przyznała się do popełnionych czynów. Policjantom tłumaczyła, że zainspirowały ją seriale kryminalne.

Przyznała się do kilku włamań i kradzieży, zainspirowały ją seriale kryminalne

Przyznała się do kilku włamań i kradzieży, zainspirowały ją seriale kryminalne

Źródło:
PAP

Poznał w sieci kobietę, która zaproponowała mu założenie sklepu internetowego na azjatyckiej platformie sprzedażowej. Oferta była kusząca, skończyło się na stracie setek tysięcy złotych.

Zainwestował w "azjatycki sklep", stracił ponad 300 tysięcy złotych

Zainwestował w "azjatycki sklep", stracił ponad 300 tysięcy złotych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Przez pierwsze pięć dni maja postój auta w warszawskiej Strefie Płatnego Parkowania Niestrzeżonego będzie darmowy.

Pięć dni darmowego parkowania w płatnej strefie

Pięć dni darmowego parkowania w płatnej strefie

Źródło:
PAP

Wystawa zdjęć "Urzecze i Wisła" autorstwa warszawskiego fotografa Wiktora Strumiłło trafiła do kolejnej londyńskiej galerii. Od soboty, 4 maja będzie można obejrzeć ją w POSK Gallery.

"Urzecze i Wisła" do obejrzenia w Londynie

"Urzecze i Wisła" do obejrzenia w Londynie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dzięki sąsiadce skończył się domowy koszmar 35-latki i jej dziecka. Przyjęła ją pod swój dach i wezwała policję. Mąż kobiety został zatrzymany, usłyszał zarzuty i objęto go dozorem policyjnym. Musi też opuścić mieszkanie.

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Z dzieckiem schroniła się u sąsiadki, ta wezwała pomoc

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w Alejach Jerozolimskich w korku utknęła karetka pogotowia. Zator powstał w wyniku blokady jezdni przez aktywistów z Ostatniego Pokolenia. Stołeczna policja opublikowała nagranie z tego zdarzenia i zapowiada, że zostanie przekazane do oceny prawno-karnej przez prokuraturę. Kilka godzin później do sprawy odnieśli się aktywiści.

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Aktywiści usiedli na jezdni, w korku stała karetka. Policja publikuje nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W sobotę po południu na Trasie Łazienkowskiej zderzyły się samochód osobowy i miejski autobus. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Samochód uderzył w bok autobusu, są poszkodowani

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kuria Warszawsko-Praska zawiesiła w wykonywaniu obowiązków proboszcza parafii św. Faustyny na warszawskim Bródnie. Duchowny jest podejrzany o oszustwa podatkowe i przywłaszczenie datków od wiernych. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Proboszcz zatrzymany przez CBA, jest reakcja kurii

Źródło:
PAP

W sobotę rozpoczęła się budowa chodnika przy przejeździe kolejowym w rejonie skrzyżowania Radzymińskiej i Naczelnikowskiej. O bezpieczną przeprawę przez torowisko w tym miejscu mieszkańcy walczyli do lat.

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Po latach pisania petycji i protestów wreszcie doczekają się bezpiecznego przejścia przez tory

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prace na rondzie Tybetu rozpoczną się w nocy z wtorku na środę, a zakończą w niedzielę, 5 maja, nad ranem. W tym czasie będą objazdy i zmiany w ruchu.

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Prace na rondzie Tybetu. Zmiany i utrudnienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

32 pieszych zostało ukranych mandatami, bo "swoim zachowaniem stwarzali ogromne niebezpieczeństwo nie tylko dla samych siebie, ale też kierujących, przed maską których nagle się pojawiali". O karach dla 14 zdecyduje sąd. To efekt dwudniowej akcji policji w Piasecznie.

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Użyli drona, posypały się kary dla pieszych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie tragicznego wypadku na Ursynowie. Kierująca, która śmiertelnie potrąciła pieszego na zebrze, chce dobrowolnie poddać się karze. Jej wniosek jest już w sądzie.

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Śmiertelnie potrąciła pieszego, chce się dobrowolnie poddać karze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Mieszkają tuż obok największej oczyszczalni ścieków, ale sami muszą korzystać z przydomowych szamb i nie wiadomo, kiedy doczekają się podłączenia do sieci kanalizacyjnej. Skarżą się na dziurawe drogi, na które wylewają się ścieki z wozów asenizacyjnych i fetor z oczyszczalni, którą nazywają "pogodynką", bo uciążliwości są największe, gdy zanosi się na deszcz.

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Mieszkają obok największej oczyszczalni ścieków, sami muszą korzystać z szamb

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na Targówku kierowca auta osobowego wjechał w rząd zaparkowanych pojazdów. Uszkodzonych zostało kilka samochodów.

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Wjechał w kilka zaparkowanych aut

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Żyrardowa (Mazowsze) eskortowali samochód z czteroletnią dziewczynką, która jechała do Warszawy na przeszczep nerki. Pomogli, bo jej mama utknęła w korku.

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Czterolatka jechała na przeszczep nerki, jej mama utknęła w korku. Pomogli policjanci

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W związku ze zbliżającą się majówką, a potem sezonem urlopowym, pojawiają się próby "oszustw na kwaterę". O co chodzi? O wpłacenie zaliczki i "zarezerwowanie" lokali, które w rzeczywistości nie istnieje. Policjanci przestrzegają oraz podpowiadają na co zwrócić uwagę, by nie dać się oszukać i nie stracić pieniędzy.

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Idealna kwatera może być oszustwem. Co zrobić, by nie stracić pieniędzy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Część chodnika wzdłuż ulicy Mokotowskiej do niedawna zajmowały samochody. Teraz piesi odzyskali całość tej przestrzeni, a kierowcy mają do dyspozycji miejsca parkingowe na jezdni. Mimo zmian ulica wciąż pozostaje dwukierunkowa.

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Piesi odzyskali chodnik, samochody wróciły na ulicę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Uczelniana Komisja Wyborcza Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego ogłosiła, że wybory rektora odbędą się 6 maja, a jedyną kandydatką jest prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewska. Urzędujący rektor prof. Zbigniew Gaciong wyraził niepokój w związku z tą decyzją.

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Wybory na WUM mają się odbyć z jedną kandydatką. Obecny rektor "zaniepokojony"

Źródło:
PAP

Zatrzymali do kontroli kierowcę tira, który przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. To był początek jego kłopotów. Jak się okazało, złamał zakaz prowadzenia, a ponadto nie posiadał karty zalogowanej w tachografie cyfrowym i - jak oświadczył - nigdy takiej nie miał.

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Po kontroli stracił prawo jazdy w siedmiu kategoriach

Źródło:
tvnwarszawa.pl