Mieli w areszcie układy na alkohol, narkotyki, a nawet policyjnego psa. "Nikomu nie było na rękę, żeby burzyć ten porządek"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, TVN24
Szef Superwizjera: nikomu nie było na rękę, żeby ten porządek ustalony burzyć
Szef Superwizjera: nikomu nie było na rękę, żeby ten porządek ustalony burzyćTVN24
wideo 2/2
Szef Superwizjera: nikomu nie było na rękę, żeby ten porządek ustalony burzyćTVN24

Reportaż Superwizjera "Jak gangsterzy przejęli więzienie" opowiada o układzie korupcyjnym, który funkcjonował w areszcie na Białołęce. O materiale opowiadał we "Wstajesz i weekend" szef Superwizjera Jarosław Jabrzyk. - Mogłoby się wydawać, że okres odsiadki to czas zmarnowany na przestępczej drodze, ale ludzie, którzy trafili do tego aresztu, zadbali, żeby ich ruchy nie były skrępowane i żeby dalej zarabiali - mówił.

Premiera reportażu Ewy Galicy i Jakuba Stachowiaka: "Jak gangsterzy przejęli więzienie" w sobotę o godzinie 20.00 na antenie TVN24 . Dziennikarze Superwizjera zajęli się aresztem na warszawskiej Białołęce, gdzie w tym samym czasie przebywali przywódcy najgroźniejszych polskich grup przestępczych: gangu pruszkowskiego i gangu mokotowskiego. Z ustaleń reporterów wynika, że gangsterzy właściwie przejęli areszt: działali w zorganizowanej grupie, mieli dostęp do alkoholu i narkotyków, a także swobodę korzystania z telefonu. Mowa o tysiącach wykonywanych połączeń. Niektórzy mieli też swoje cele i siedzieli tam, gdzie chcieli. A policyjny pies, wyszkolony do wykrywania narkotyków, nie wchodził na teren obiektu, gdzie przebywali osadzeni, aby przypadkiem nie wykryć u nich nielegalnych substancji.

Szef Superwizjera Jarosław Jabrzyk opowiedział więcej o reportażu we "Wstajesz i weekend" w TVN24. - Istotą życia przestępczego są pieniądze. Mogłoby się wydawać, że okres odsiadki to czas zmarnowany na przestępczej drodze, ale jeśli ktoś jest na wysokim pułapie działalności przestępczej i ma wyrobione nazwisko, tak naprawdę walczy o to, żeby sytuacja, w której się znalazł, nie przeszkadzała mu w prowadzeniu tej działalności. Ci ludzie, którzy trafili do aresztu na Białołęce, zadbali o to, żeby uczynić tę przestrzeń więzienną przychylną, żeby ich ruchy nie były skrępowane i żeby dalej zarabiali - opowiadał Jabrzyk.

REPORTAŻ MOŻESZ OBEJRZEĆ W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Szantażowali strażników wykorzystując swoje kontakty

Jego zdaniem reportaż jest wyjątkowy, bo pokazuje, jak daleko przestępcy mogą zinfiltrować środowisko strażników i podporządkować sobie strukturę więzienną. - Każdemu zależy na ciszy. Służbom penitencjarnym, osobom, które zajmują się nadzorowaniem systemu więziennictwa i dyrektorom zakładów karnych. Jeśli strażnik ujawnia narkotyki, telefon, uzyskuje dowody prowadzenia działalności przestępczej, staje się to dla niego kłopotem - musi o tym zawiadomić i uruchamiana jest procedura, która burzy ten wypracowany w jakimś zakresie konsensus. Na Białołęce ten konsensus nie powstał dlatego, że wszystkim zależało na ciszy, tylko to był układ korupcyjny: ktoś dostawał pieniądze, żeby był spokój i nikomu nie było na rękę, żeby ten porządek burzyć - wyjaśnił szef Superwizjera.

Reporterzy dotarli do strażników więziennych, którzy opowiedzieli o układzie: jak i ile lat funkcjonował i ile osób było w to zaangażowanych. - Gangsterzy przebywający w więzieniu, wykorzystując swoje powiązania na wolności i pełną swobodę kontaktowania się z pozostałymi członkami gangu, którzy nie przebywali w więzieniu, uzyskiwali informacje na temat strażników, ich rodzin, miejsca zamieszkania i używali tego, żeby ich szantażować, łamać i przekonywać do współpracy - relacjonował gość "Wstajesz i weekend".

Jeden z członków grupy się wyłamał

W jego opinii najbardziej bulwersujące jest to, że procedury nie ujawniły służby więzienne lub jednostki w jej ramach ani też Centralne Biuro Antykorupcyjne lub Centralne Biuro Śledcze Policji. - Jeden z gangsterów zaczął zeznawać, bo – mówiąc kolokwialnie – pokłócił się o pieniądze. I dzięki temu wiemy o tych przestępstwach i ich skali, a nie dzięki sprawnej działalności organów ścigania i służb - zwrócił uwagę Jabrzyk.

- Jeżeli ta działalność nie była dla jednego z członków grupy wystarczająco zyskowna albo podjęto wobec niego zobowiązania, których nie wypełniano, to on przeszedł na drugą stronę. To wiąże się z ryzykiem, ale na tym przestępcy wiszą bardzo poważne zarzuty i on może w więzieniu odsiedzieć jeszcze wiele lat. Prokuratorzy użyli czynnika nadzwyczajnego złagodzenia kary tak zwanej "60", po to żeby dać mu swobodę zeznań i zachęcić, żeby ujawnił dokładnie to, do czego doszło w areszcie - podsumował.

Autorka/Autor:mp/r

Źródło: tvnwarszawa.pl, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl