Niż Urszula znad Skandynawii kilkoma "zimnymi oddechami" w najbliższych dniach zmieni nam pogodę na zimową. Wysyłając nad Europę kolejne chłodne fronty, wywoła spadek temperatur poniżej zera i opady śniegu. - To będzie taki pulsujący niż - wyjaśnia synoptyk TVN Meteo, Arleta Unton-Pyziołek.
W nadchodzących dniach w pogodzie będzie się dużo działo. Podczas gdy w niektórych regionach kraju aura dopisze, w innych może się na przykład zabielić od śniegu lub mocno wiać.
Prawie cała Polska znajduje się pod wpływem wyżu z centrum nad południowym Bałtykiem, tylko na zachodzie i południowym-zachodzie kraju zaznacza się płytka zatoka niżowa z frontem atmosferycznym.
Poprawiły się nieco warunki na warszawskim Lotnisku Chopina. Rozrzedzająca się mgła umożliwia wykonywanie startów i części lądowań. Jednak już wczesnym wieczorem można się spodziewać nasilenia utrudnień. Około godz. 18.00 widzialność w stolicy może zostać ograniczona do 100 m. Mgły powrócą też w południowej Polsce.
Wyruszających rano w podróż czeka trudna jazda w gęstej mgle. Ograniczenia widoczności mogą się utrzymać do południa. Potem warunki drogowe się poprawią i tylko na północnym wschodzie jazdę może utrudnić deszcz.
W piątek wciąż będzie słonecznie i ciepło. Jedynie rano możemy spodziewać się lokalnych zamgleń. Najwyżej słupki rtęci poszybują na południu Polski, gdzie pokażą 21 st. C.
Przed nami prawdopodobnie ostatnie ciepłe dni października, o ile nie całej jesieni. W weekend słupki rtęci poszybują powyżej 20 st. C. Dodajmy do tego sporą porcję słońca i wyjdzie nam idealna jesienna aura. Powodów do narzekania nie będzie!
Synoptycy mają na czwartek same dobre wiadomości. Wyż zapewni nam pogodne niebo, w całym kraju będzie słonecznie i ciepło. Taka pogoda powinna korzystnie wpływać na nasze samopoczucie.
- Piękna polska złota jesień przed nami - zapowiada Dorota Gardias z TVN Meteo. Po kilku dniach z jesiennym deszczem możemy liczyć na zdecydowaną poprawę pogody. Do końca tygodnia będzie słonecznie i ciepło - w piątek i sobotę nawet 21-22 st. C.
Pochmurny i deszczowy dzień czeka mieszkańców centralnej, południowej i wschodniej Polski. Za taką nieprzyjemną pogodę odpowiada front atmosferyczny. Na zachodzie i północy niebo będzie się rozpogadzać, ale za to w tych częściach kraju będzie najchłodniej.
Po śliskich drogach będzie się poruszać w poniedziałek większość polskich kierowców. Popada i na zachodzie, i w centrum, i na północy kraju. Tam, gdzie przewidywany jest deszcz, warunki biometeo będą nie najlepsze.
W poniedziałek wolne od deszczu okażą się województwa wschodnie, a miejscami także południowe. Chwilami może powiać mocniej. Na termometrach zobaczymy od 13 do 21 st. Celsjusza. Najcieplejszy okaże się południowy wschód.
Głównymi przeszkodami w niedzielnych podróżach będą poranne mgły i warunki biometeo. Spadające ciśnienie i zachmurzenie nasilające się na przemian z przejaśnieniami mogą utrudniać koncentrację. Na północnym zachodzie i poudniowym wschodzie kierowcy muszą liczyć się przelotnymi opadami.
Dzisiejsze warunki biometeo sprawią, że wielu z nas będzie się musiało pokrzepić kawą. We znaki dadzą się nam spadek ciśnienia, a w niektórych regionach przelotne opady. Choć podczas niedzielnych spacerów możemy liczyć na przejaśnienia, niebo nie rozpogodzi się na dłużej.
W najbliższych dniach możemy się spodziewać pogody w kratkę. Niebo ma się na zmianę chmurzyć i przejaśniać. Lepiej trzymać parasole w pogotowiu, bo każdego dnia na mapie Polski będą występować deszczowe miejsca.
Sobotnią pogodę popsuje nam front atmosferyczny. Przyniesie opady deszczu i złe samopoczucie. Będzie przechodzić z centrum na wschód, najsilniej zaznaczając się na Warmii, Mazurach i Suwalszczyźnie. Kraj zdominuje odczucie chłodu, termometry wskażą od 8 do 15 st. C.