Szkocki turysta został zabity przez słonia, a jego córka poturbowana. Oboje spędzali wakacje na wyspie Koh Samui w Tajlandii. Zwierzę, na którym jechali, było zmęczone upałem i poleceniami swojego opiekuna. Zrzuciło ich z grzbietu, zaczęło kopać i dźgać kłem.