Koreę Północną nawiedza kolejna tego lata katastrofa naturalna. We wtorek wieczorem czasu lokalnego w wybrzeże kraju uderzył tajfun Bolaven. Nikt nie wie, jakie wyrządził szkody, bo władze kraju cenzurują informacje o zniszczeniach.
Północnokoreańska telewizja KRT pokazała jedynie drzewa wyrwane z korzeniami, zniszczone budynki w kilku miastach i wiatr szalejący w porcie. Brak natomiast szczegółów o skali zniszczeń.
Świat dowiaduje się o możliwych skutkach przejścia tajfunu jedynie z sąsiednich Chin. Tamtejsza Agencja Meteorologiczna poinformowała, że żywioł prawdopodobnie zniszczy uprawy kukurydzy i soi w trzech prowincjach graniczących z Koreą Północną, które dostarczają 30 i 40 proc. krajowego zapotrzebowania na te rośliny.
Nie ma już co ratować
W Korei Północnej tajfun nie ma już co niszczyć. Tamtejsze pola uprawne zostały zdewastowane przez nawiedzające kraj w lipcu i sierpniu powodzie. Oznacza to, że kraj nie będzie w stanie wyżywić swoich obywateli, z czym ma problem nawet w czasach dobrych zbiorów.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: Reuters TV