Jeszcze tylko we wtorek czeka nas pogodna aura. Od środy znowu zrobi się upalnie, pojawią się także burze. Będzie im towarzyszył silny wiatr z porywami nawet do 100 kilometrów na godzinę.
Zdarza się niezwykle rzadko, jednak zawsze sieje spustoszenie. To właśnie zjawisko nazywane bow echo stoi za ogromnymi zniszczeniami z piątkowej nocy. Prędkość wiatru dochodziła do 150 kilometrów na godzinę. W całym kraju zginęło sześć osób.
W piątkowy wieczór nad Polską wystąpiło niszczycielskie zjawisko - bow echo. Wiatr łamał drzewa i zrywał dachy. W wyniku nawałnic zginęło także sześć osób.
W kolejnych dniach będzie robiło się coraz cieplej. Wystąpią jednak opady i burze. Będzie im towarzyszył silny wiatr. Temperatura wzrośnie nawet do 33 stopni.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wydał alerty meteorologiczne dla sześciu województw przed silnym wiatrem oraz intensywnymi opadami deszczu. Na Wybrzeżu meteorolodzy ostrzegają przed sztormem. Z kolei na Podlasiu ogłoszono ostrzeżenie hydrologiczne drugiego stopnia. Większość ostrzeżeń obowiązuje do godzin popołudniowych.
Gdy na półkuli północnej mieszkańcy zmagają się z wysokimi temperaturami i ulewnymi deszczami, na południu globu trwa zima. Silny wiatr wywołał ogromne fale u wybrzeży Nowej Zelandii. Ich wysokość dochodziła nawet do 10 metrów.
Kolejny dzień z burzami. Polska jest pod wpływem aktywnego układu niżowego, co przekłada się na gwałtowną pogodę w wielu regionach. Do wieczora możemy spodziewać się wyładowań i związanych z nimi silnych porywów wiatru.