Gdy skargi na niego badała komisja antymobbingowa, on akurat dostał nagrodę finansową za swoją pracę. A kilka tygodni później, gdy dyrektor Jacek Zawiśliński był już odsunięty od pełnienia obowiązków i jego sprawę badała prokuratura, pracownicy przestraszyli się, że kurator powołał go do zespołu decydującego o państwowych odznaczeniach. W Warszawie tłumaczą to "omyłką" przy dodawaniu pliku na stronę, ale podwładnych Zawiślińskiego to nie uspokaja.