Niemcy

Niemcy

Merkel potępia napaści na kobiety. Niemcy wściekli na policję i media

Niemcy są wściekli na policję i media. Zarzucają im, że celowo zataiły informacje o atakach na tle seksualnym, do których doszło podczas nocy sylwestrowej. Goście "Otwarcie dnia", którymi byli Julia Szyndzieorz, korespondentka mediów niemieckich oraz Sebastian Płóciennik z PISM, twierdzą, że te wydarzenia diametralnie zmienią politykę otwartych ramion lansowaną na początku kryzysu imigracyjnego przez kanclerz Angelę Merkel.

Policjanci: nasi szefowie kłamią. Większość napastników to Syryjczycy szukający rozrywki

Niemiecki serwis Deutsche Welle donosi w piątkowy poranek, że wśród szeregowych funkcjonariuszy policji w Kolonii narasta bunt spowodowany "kłamstwami" ich szefów mówiących o tym, że nie wiadomo, kim byli sprawcy molestowania kobiet w sylwestrową noc. "Większość z tego tłumu to byli Syryjczycy, którym chodziło o seksualną rozrywkę" - mówi jeden z funkcjonariuszy. Na dowód policjanci wskazują, że dokonywali zatrzymań tych osób.

Po zajściach w Kolonii. Minister sprawiedliwości: możliwe deportacje

Jeśli okaże się, że wśród sprawców fali napaści seksualnych i rabunków w noc sylwestrową w Kolonii byli migranci ubiegający się o azyl, będą oni mogli być deportowani z Niemiec - zapowiedział w czwartek minister sprawiedliwości Heiko Maas. Policja zidentyfikowała dotychczas 16 osób podejrzanych o udział w napaściach seksualnych i rabunkowych na kobiety w sylwestra w Kolonii. Liczba zawiadomień o popełnieniu przestępstwa składanych przez ofiary molestowania wzrosła do 121.

Gangi "tańczących złodziei". To oni mieli napadać na niemieckie kobiety

Sprawcami sylwestrowych napaści na kobiety w Niemczech mogli być "tańczący złodzieje", którzy tym razem stali się bardziej brutalni - pisze dziennik "Die Welt". Gazeta podaje, że sprawcami podobnych ataków często są młodzi cudzoziemcy, oczekujący na udzielenie azylu. Jednocześnie tamtejsza policja przestrzega, by przestępstw tych nie łączyć z ostatnią falą uchodźców.

Zero zatrzymanych, "kartel milczenia" w mediach. Burza po atakach na kobiety

Przez niemiecką przestrzeń publiczną przetacza się burza komentarzy po ujawnieniu napaści na kobiety w Kolonii, Hamburgu i Stuttgarcie. Były minister spraw wewnętrznych brak informacji o atakach imigrantów nazwał "kartelem milczenia" funkcjonującym w mediach bojących się złamania granicy politycznej poprawności. Z kolei minister ds. rodziny i opieki społecznej skrytykowała burmistrz Kolonii, która opublikowała absurdalne zalecenia dla kobiet poruszających się po mieście.

Szczelnie otoczone, molestowane na środku ulicy. "Mogli nas zabić, nikt by nie zauważył"

Najpierw otaczali kobiety, a potem je obmacywali i okradali - tak mieli działać napastnicy, którzy w zorganizowanych grupach liczących po kilkudziesięciu mężczyzn atakowali Niemki w sylwestra. Ofiary wspominają, że atakujący otaczali te tak szczelnie, że nie było szans na wyrwanie się i ucieczkę. Większość z nich chce zachować anonimowość, nie pokazują twarzy. W rozmowie z niemieckimi mediami opowiedziały, co je spotkało.

"Jedni molestowali kobiety, inni tworzyli ciasny kordon". W Niemczech oburzenie

Około 130 kobiet złożyło doniesienia na policji po atakach w noc sylwestrową, do których na dużą skalę doszło w Kolonii, Hamburgu i Stuttgarcie. Wywiązało się kilka bójek, zgłoszono też jeden gwałt. Napastnicy otaczali przypadkowe, wracające z zabawy kobiety, molestowali je, wyzywali i okradali. Świadkowie twierdzą, że atakowali młodzi mężczyźni "o arabskim wyglądzie".

"Mein Kampf" trafi do księgarń. W Polsce pierwszym czytelnikiem byłby prokurator

Antysemicki manifest Adolfa Hitlera znów w druku. Władze Bawarii przez 70 lat blokowały próby wznowienia "Mein Kampf", lecz 31 grudnia ich prawa autorskie do dzieła Hitlera wygasły. Aby uprzedzić pojawienie się na rynku publikacji bez naukowego komentarza, historycy przygotowali naukowe wydanie książki. Także Francja przymierza się do publikacji. W Polsce na razie o tym cicho, ale gdyby któryś z wydawców się na to zdecydował, to pierwszym czytelnikiem polskiego wydania byłby prokurator. Materiał magazynu "Polska i świat".

Ostrzelany ośrodek dla uchodźców na zachodzie Niemiec

W nocy z niedzieli na poniedziałek ktoś oddał strzały w okno położonego na zachodzie Niemiec ośrodka dla uchodźców. Lekko ranny został jeden z mieszkańców. Policja nie wie, kim był sprawca lub sprawcy, nie podaje również żadnych informacji na temat motywów.