Jedno z największych uchybień w zakresie bezpieczeństwa – tak eksperci cytowani przez agencję Reutera określają to, co stało się w środę w Waszyngtonie.
"Najstarsza demokracja na świecie w stanie oblężenia", "chaotyczny koniec rządów Donalda Trumpa", "zwolennicy Trumpa szturmują Kapitol" - to fragmenty relacji i komentarzy po środowych wydarzeniach w Waszyngtonie.
"Zachodnia demokracja jest krucha" - powiedział prezydent Iranu Hasan Rowhani. W Chinach i Rosji szturm zwolenników Donalda Trumpa porównano do protestów w Hongkongu i na Ukrainie.
Część pracowników Białego Domu złożyła rezygnację po środowych wydarzeniach w Waszyngtonie. Według doniesień amerykańskich mediów, taki krok rozważają kolejni współpracownicy prezydenta.
Szef policji w Waszyngtonie Robert Contee potwierdził, że wśród zmarłych jest kobieta, która została postrzelona przez policję Kapitolu, a także trzy inne osoby, które zginęły w "nagłych wypadkach".
Kongresmenka demokratów Ilhan Omar poinformowała w środę na Twitterze, że przygotowuje artykułu impeachmentu przeciwko prezydentowi Donaldowi Trumpowi. Zdecydowała tak po wydarzeniach, do których doszło na Kapitolu. Do gmachu podczas procedury zatwierdzania przez kongresmenów wyników wyborów wdarli się zwolennicy urzędującego prezydenta.
W środę, podczas obrad amerykańskiego Kongresu, do gmachu Kapitolu wdarli się zwolennicy Donalda Trumpa i na kilka godzin wstrzymali proces zatwierdzenia Joe Bidena jako zwycięzcy listopadowych wyborów prezydenckich. Do zajść w Waszyngtonie w serii wpisów na Twitterze odniósł się były prezydent USA Bill Clinton.
Zdaniem byłego prezydenta USA Baracka Obamy, wydarzenia do których doszło w środę w Kapitolu, były efektem fałszywej narracji, którą od dłuższego czasu karmieni byli zwolennicy Donalda Trumpa.