Sąd Okręgowy w Szczecinie nie uwzględnił zażaleń w sprawie Adama U. i Bartłomieja G., zatrzymanych w związku ze "sprawą Buddy". Pozostaną oni w areszcie, podobnie jak Kamil L. "Budda" i jego partnerka Aleksandra K. "Grażynka".
Julia Karcz, obrońca mężczyzny, zapowiedziała, że zrobi wszystko, aby zmienić decyzję prokuratury i uzyskać dla swojego klienta wolnościowe środki zapobiegawcze. - Będziemy podejmować działania w celu obrony dobrego imienia, zarówno podmiotu, który organizował loterie promocyjne, jak i mojego klienta - dodała.
Nie udało się. W areszcie pozostanie także Bartłomiej G., którego wniosek został oddalony.
W sprawie Tomasza Ch., którego zażalenie też miało być rozpatrywane w czwartek (7 listopada), obrońca złożył wniosek o wyłączenie sędziego.
28 października szczeciński sąd okręgowy rozpatrywał zażalenie na decyzję o areszcie Kamila L. "Buddy" oraz jego partnerki Aleksandry K. "Grażynki". Wówczas nie zgodził się z argumentami obrońców podejrzanych i zdecydował o pozostaniu w areszcie dwójki podejrzanych do 11 stycznia 2025 roku.
CZYTAJ TEŻ: Prokuratura postawiła zarzuty "Buddzie". Prawnik: żadnego czynu zabronionego nie popełnił
Zarzuty kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej
14 października 2024 roku Kamil L. "Budda" i kolejne dziewięć osób zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji. Prokurator Katarzyna Calów-Jaszewska z działu prasowego Prokuratury Krajowej przekazała, że zarzuty ogłoszone podejrzanym dotyczą m.in. kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
- Celem działania podejrzanych było uzyskanie wpływów ze sprzedaży losów i omijanie przepisów o grach hazardowych. Nadto zarzuty dotyczą czynów polegających na uszczuplaniu należności Skarbu Państwa z tytułu podatku VAT, w związku z wystawieniem nierzetelnych faktur, które nie dokumentowały rzeczywistych zdarzeń gospodarczych. Zarzut prania brudnych pieniędzy związany jest z tworzeniem pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywaniem, pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju - wyjaśniła.
"Buddzie" grozi 10 lat więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępcza. Za pranie brudnych pieniędzy grozi kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat. Fałszowanie faktur zagrożone jest podobną karą.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock