Reprezentacja Polski odbyła ostatni trening przed meczem z Chorwacją. Na murawę wybiegli wszyscy zdrowi zawodnicy. Obok kadry ćwiczył też Maciej Żurawski, który chce być gotowy na finał Mistrzostw Europy 2008.
Wczoraj w Bad Waltersdorf polska kadra wraz ze sztabem szkoleniowym miała seans filmowy, podczas którego obserwowała zespół swoich najbliższych rywali. W niedzielę zaś Biało-Czerwoni przygotowywali się w praktyce.
O godzinie 10:00 zawodnicy wyszli na murawę i zaczęli trening tradycyjnie, od... popularnego "dziada". Podczas gierki Polakom dopisywały humory - przy każdym nieudanym zagraniu piłkarze śmiali się do rozpuku. Dobre humory psuje tylko jedno - jutro zmierzą się z najlepszym zespołem grupy "B", Chorwacją.
Potrzebujemy dwóch cudów
Wszyscy zawodnicy, a także trener Leo Beenhakker mają świadomość, że nasze szanse na awans do ćwierćfinału ME są iluzoryczne. W to, że Biało-Czerwoni pokonają Chorwację wszyscy wierzymy, jednak jeszcze większym cudem byłaby wygrana Austriaków z Niemcami. Gdyby Polacy awansowali - byłby to niesamowity zbieg dobrych okoliczności.
Tendencja zwyżkowa
Do tej pory graliśmy z Chorwacją 4 razy i, na szczęście dla nas, tendencja wyników korzystnych dla Polaków jest zwyżkowa. W 1996 roku Chorwaci rozgromili nas 4:1, dwa lata później już tylko 2:1. W 2003 z Chorwatami bezbramkowo zremisowaliśmy, a w bezpośrednim sprawdzianie przed Mistrzostwami Świata 2006 pokonaliśmy ich 1:0 (gola zdobył "Ebi" Smolarek - przyp. red.).
Trener Leo Beenhakker wierzy jednak w to, że Polacy wyjdą z grupy. Jego zdanie się nie zmieniło - gramy przede wszystkim o to, aby awansować. Dlatego też w poniedziałek w Klagenfurcie wyjdzie najsilniejszy skład, na jaki Holender może sobie pozwolić.
Rezerwowi Chorwaci dadzą nam wygrać?
Drużyna naszych (ostatnich?) rywali na Euro 2008 nie jest aż tak zdeterminowana, by wygrać. Wręcz przeciwnie - trener Chorwatów Slaven Bilic pozwoli odpocząć swoim najlepszym piłkarzom - Ivicy Olica, Dairjo Srnie czy Luce Modricovi. Chorwaci są pewni dalszej gry - po meczu z Niemcami (wygranym 2:1) świętowali przez całą noc. Jak "donosi" reporter TVN24, najlepszy zespół grupy "B" półtorej godziny spóźnił się na pomeczową konferencję. A gdy piłkarze weszli do namiotu konferencyjnego, w powietrzu unosił się zapach rakiji...
Może na mecz z Polakami też się spóźnią albo wystąpią dopingowani rakiją? Oby...
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24