W niedzielę wieczorem nieznani sprawcy zniszczyli instalację elektryczną w kamienicy przy ul. Stolarskiej w Poznaniu. - W tej chwili nie mamy już nic. Wody od lipca, gazu od czerwca, a teraz też prądu – załamuje ręce jedna z lokatorek. Część rodzin postanowiła wyjechać na święta do swoich rodzin.
- W każdym mieszkaniu została choćby jedna osoba. Ludzie boją się, że jeśli je zostawią puste, to zostaną one podpalone - mówi Katarzyna Czarnota z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów.
"Pokaz ignorancji wojewody"
Po południu w poniedziałek lokatorzy kamienicy przy ul. Stolarskiej 2 spotkali się z wojewodą. - Wojewoda rozmawiał z "czyścicielem kamienicy". Ten zapewnił go, że nie odpowiada za odcięcie prądu i obiecał, że naprawi instalację, ale teraz lokatorzy powinni się wyprowadzić bo nie ma w budynku warunków do mieszkania. Wygląda na to, że wojewoda mu uwierzył. To prawdziwy pokaz ignorancji ze strony wojewody - denerwuje się Czarnota.
W ubiegłym tygodniu lokatorzy interweniowali u wojewody w sprawie wody. Dostali obietnicę, że do świąt zostanie ona dostarczona. - Mieszkańcy dostali ją dopiero w wigilię. W sumie dostarczono im kilkadziesiąt litrów wody w baniakach - zauważa Czarnota.
Poznań z lokatorami
W poniedziałek, w ramach solidarności z lokatorami, poznaniacy przynieśli im trzy butle z gazem i kolejne baniaki z wodą.
- Władze nic nie robią, albo robią niewiele. Ta obojętność jest dla mnie niezrozumiała, jestem bardzo zbulwersowany - mówi Stanisław Gorzelańczyk ze stowarzyszenia Jeżyczanie, który pojawił się w południe pod kamienicą
Kolejne spotkanie mieszkańców kamienicy z wojewodą ma sie odbyć 28 grudnia. - Wojewoda chce być pośrednikiem w rozmowie z właścicielem kamienicy. To jednak nie jest sprawa dla urzędnika tylko dla adwokatów - przekonuje Czarnota.
Święta bez prądu
Mieszkańcy poznańskiej kamienicy mają konflikt z nowymi właścicielami budynku, którzy próbują zmusić ich do wyprowadzki. Do tego celu właściciele wynajęli "czyścicieli kamienic", których lokatorzy podejrzewają o uprzykrzanie im życia. "Czyściciele" mieli podrzucać robaki, zalewać mieszkania, zaklejać dziurki od kluczy klejem. W kamienicy latem zatrudnieni przez nowych właścicieli robotnicy odcięli gaz i wodę, a w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia lokatorzy stracili ostatnie z mediów – prąd.
Pod osłoną nocy
Wieczorem w niedzielę mieszkańcy słyszeli hałas na klatce schodowej. Jak się okazało, do zabarykadowanej kamienicy włamali się nieznani sprawcy i zniszczyli instalację elektryczną. - Raptem zaczyna nam światło migać. Coś się zaczyna dziać, schodzimy na dół i nie mamy już prądu na klatce schodowej. Ktoś wyłamał drzwi wejściowe i dostał się do budynku - opowiada o całym zajściu Jolanta Kozłowska, lokatorka kamienicy przy Stolarskiej.
Zostali bez niczego
Tak, jak podczas wcześniejszych zniszczeń w budynku, lokatorzy podejrzewają, że ktoś za tym stoi. – Jest to robione przez właścicieli, powiedzmy, rękoma innych ludzi. Nie mamy już nic w tej chwili – mówi jedna z mieszkanek kamienicy.
"Miasto czeka na tragedię"
W budynku mieszkają starsi ludzie. Jedna z lokatorek ma aparaturę ułatwiającą oddychanie. Jeżeli dostanie ataku astmy, bez wody i prądu może nie przeżyć. - Czekamy na to, żeby była pierwsza ofiara śmiertelna w kamienicy na ul. Stolarskiej, żeby w końcu dotarło do władz miasta, że jest sytuacja kryzysowa – mówi zbulwersowana Katarzyna Czarnota z Wielkopolskiego Stowarzyszenia Lokatorów.
Autor: mw//ec/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24