- Wizyta Siergieja Ławrowa to przywrócenie normalnego stanu w relacjach Polska-Rosja – powiedział w TVN24 Janusz Reiter. Według byłego ambasadora Polski w USA powinniśmy pozwolić na rosyjskie kontrole w bazie antyrakiet.
- Rozmowa dwóch rządów powinna być normą. Ale jako że między Polską a Rosją dialogu nie było, przywrócenie go to powrót do stanu normalnego, który powinien cieszyć. Mam tylko nadzieję, że nie będzie traktowania wizyty w danym kraju jako nagrody. To bez sensu – uważa Reiter.
"Rosja traktuje nas jak partnera"
Według niego przyjazd szefa rosyjskiej dyplomacji może oznaczać komunikat dla Polski: traktujemy was jak partnera, możemy się nie zgadzać, ale chcemy rozmawiać. - Rosjanie mają większe korzyści z braku dialogu. Zdolność do rozmowy z Rosją to ważna część dojrzałej polityki zagranicznej. I ktoś, kto jej nie ma, nie umie tego, to ma problem. Rosjanie o tym dobrze wiedzą i dlatego tak zwlekali z wizytami – ocenia ambasador.
Rosjanie mają większe korzyści z braku dialogu. Zdolność do rozmowy z Rosją to ważna część dojrzałej polityki zagranicznej. I ktoś, kto jej nie ma, nie umie tego, to ma problem Reiter o Ławrowie
Zdaniem Reitera nie można było oczekiwać po tej wizycie zbliżenia w sprawach kluczowych, ponieważ istnieje wyraźna rozbieżność interesów i poglądów. – Ale bywa, że dwa państwa mogą mieć interesy rozbieżne długofalowo, a poniżej poziomu strategicznego rozmawiać i współpracować – zaznaczył.
"Pacta sunt servanda"
Ambasador uważa, że nie potrzebujemy zgody Moskwy na tarczę antyrakietową, natomiast przydałaby się współpraca. Jej elementem mogłaby być wizytacja amerykańskich baz przez rosyjskich kontrolerów. - Chodzi o to, by dali się przekonać, że te bazy nie będą miejscem, w którym się planuje ataki przeciwko Rosji. Nie ma powodu, by im nie pozwolić przekonać się o tym naocznie. Inspekcje są dziś przyjęte i nie budzą niczyjego niepokoju – podkreślił.
Według Reitera, najważniejsze w polsko-amerykańskiej umowie o tarczę nie jest wynegocjowana przez Warszawę bateria rakiet Patriot, ale polityczna deklaracja, że USA będzie reagować na zagrożenie naszego bezpieczeństwa. - Nie jest to co prawda umowa prawno-międzynarodowa, ale w przypadku USA taka deklaracja ma swoją wagę – zaznaczył ambasador. Jego zdaniem umowa z Polską nie zostanie zerwana przez następną administrację, niezależnie od tego, czy będą to Demokraci, czy Republikanie. - Pacta sunt servanda. W tej dziedzinie będzie ciągłość – uważa Reiter.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24