PKW dopiero po Nowym Roku rozpocznie przygotowania do przetargów na informatyczne zabezpieczenie najbliższych wyborów prezydenckich. Teraz nie ma na to pieniędzy - ustalił portal tvn24.pl. Oznacza to, że na przygotowanie systemu zbierającego w maju głosy oddane na przyszłego prezydenta RP będzie jeszcze mniej czasu niż przy wyborach samorządowych.
Przedstawiciele PKW tłumaczyli w ostatnich dniach, że problemy z systemem informatycznym na wybory samorządowe i rozpisanie na niego przetargu na ostatnią chwilę, było jednostkowym wypadkiem spowodowanym trudnymi do przewidzenia okolicznościami. Okazuje się jednak, że tego typu działanie Państwowej Komisji Wyborczej nie jest wyjątkiem.
Dowodem na to są przygotowania do zamówień, których realizacja będzie niezbędna dla zapewnienia prawidłowego przebiegu majowych wyborów prezydenckich. Według naszych informacji przetarg jeszcze nie ruszył.
Wyborcze deja vu?
Zgodnie z kalendarzem wyborczym pierwsza tura wyborów na prezydenta RP musi się odbyć między 3 a 17 maja. Stworzenie nowego systemu informatycznego na majowe wybory jest niezbędne, bo licencje pozwalające na korzystanie ze starego wygasły. Okazuje się jednak, że w PKW nie wiedzą jeszcze, kto, kiedy, za ile i, czy w ogóle będzie chciał podjąć się przygotowania od podstaw nowego narzędzia umożliwiającego zliczanie głosów.
I ta sytuacja na pewno nie zmieni się w najbliższych tygodniach, bo Komisja na nowe zamówienia po prostu nie ma pieniędzy. Potwierdza to w rozmowie z portalem tvn24.pl dyrektor ds. informatycznych PKW, Romuald Drapiński. - Procedura jeszcze nie została rozpoczęta, ale środki na ten cel mają zostać uruchomione wkrótce - zapewnia.
Kiedy? Tego dyrektor nie wie. Przyznaje, że rozpisanie przetargu będzie możliwe po Nowym Roku.
Jeszcze mniej czasu. Ale wybory "łatwiejsze"
Na przygotowanie systemu programiści dostaną zatem jeszcze mniej czasu niż było to w przypadku firmy Nabino przed wyborami samorządowymi. Jeśli nawet w PKW rozstrzygną przetarg pod koniec stycznia, co wydaje się możliwe tylko w teorii, to - w przypadku jakichkolwiek zarzutów przegranych firm - procedura odwoławcza potrwa nie krócej niż dwa kolejne miesiące.
- A w branży IT takie odwołania to standard. Programistom wybranej firmy zostanie więc kilka tygodni - od końca marca do początku maja - na postawienie systemu. Moim zdaniem takie działanie urzędników odpowiedzialnych w PKW za przetargi demaskuje ich absolutny brak profesjonalizmu - uważa Dariusz Ziembiński, specjalista Business Centre Club i grupy doradczej KZP w zakresie zamówień publicznych. - Wybory prezydenckie należą jednak do najmniej skomplikowanych - pociesza Drapiński.
Po Nowym Roku "zamówień pilnych" będzie zresztą w Państwowej Komisji Wyborczej więcej. Od stycznia ruszyć mają też przygotowania do konkursów na informatyczną obsługę dużo trudniejszych wyborów parlamentarnych. Na razie na to też nie ma w PKW środków. - Te wybory są rzeczywiście dużo bardziej skomplikowane, dlatego procedura przetargowa w ich przypadku również ma ruszyć na początku 2015 roku - w styczniu, może w lutym - zapewnia Drapiński.
W tym przypadku także istnieje prawdopodobieństwo, że prace informatyczne będę prowadzone na ostatnia chwilę.
Autor: Łukasz Orłowski / Źródło: tvn24.pl