- Patrząc na to, co się dzieje na terenie Ukrainy, nie możemy wykluczyć możliwości prowokacji. To dotyczy nie tylko terenów przygranicznych, ale całej Polski - mówił w poniedziałek na spotkaniu z wojewodami premier Donald Tusk. Zaapelował do nich jednocześnie o czujność i zachowanie zimnej krwi. - Jeśli popełnilibyście jakiś błąd, jeśli dojdzie do zdarzeń, nad którymi nie utrzymacie kontroli, to natychmiast może przełożyć się na o wiele mniejszą skuteczność Polski na arenie międzynarodowej - powiedział premier.
Premier powiedział, że będziemy tak odporni na ryzyka związane z krytyczną sytuacją na Wschodzie, jak odporny będzie najbardziej zagrożony region czy najbardziej obciążona nowymi obowiązkami administracja. - Dlatego współpraca wojewodów nabiera dziś specjalnego charakteru - mówił na poniedziałkowym spotkaniu z wojewodami Donald Tusk.
Przypomniał doświadczenia współpracy związane np. z klęskami żywiołowymi i podkreślił, że szczególnie dziś nie może być miejsca na jakikolwiek błąd, bo "sytuacja za wschodnią granicą w swoich konsekwencjach może być poważniejsza niż największa powódź".
Tusk wyraził nadzieję, że działania wspólnoty międzynarodowej, w tym Polski, doprowadzą do pokojowego rozwiązania kryzysu, ale - podkreślił - musimy być przygotowani także na czarne scenariusze, tym bardziej, że "część tego czarnego scenariusza realizuje się na naszych oczach" na Krymie.
"Musicie wspólnie ze mną dokonać przeglądu wszystkich procedur"
Wprowadzenie sankcji przez UE (wobec 21 osób z Krymu i Rosji) - podkreślił premier - to odpowiedź konieczna, ale to także zapowiedź być może bardzo trudnego okresu w relacjach ze wschodnimi sąsiadami. Dlatego - dodał - w jeszcze większym stopniu ta sytuacja wymaga bardzo dobrej organizacji. - Musicie wspólnie ze mną dokonać przeglądu wszystkich procedur, rezerw i zasobów w kontekście zagrożeń, które mogą wyniknąć z zaostrzenia konfliktu na Wschodzie, w tym np. zwiększenia fali imigrantów, ale nie tylko - powiedział premier.
Możliwe prowokacje
Poinformował także, że patrząc na to, co się dzieje na terenie Ukrainy, nie można wykluczyć np. możliwości prowokacji. - To dotyczy nie tylko terenów przygranicznych, ale całej Polski - powiedział Donald Tusk.
Zaapelował jednocześnie o zachowanie czujności i zimnej krwi. - Jeśli popełnilibyście jaki błąd, jeśli dojdzie do zdarzeń nad którymi nie utrzymacie kontroli, to natychmiast może przełożyć się na o wiele mniejszą skuteczność Polski na arenie międzynarodowej. Dzisiaj nasze propozycje są przyjmowane i nadajemy w dużej mierze kierunek działań UE - mówił premier.
Jak dodał, jest to możliwe wyłącznie dlatego, iż "nasi europejscy partnerzy uważają, że jesteśmy partnerem wiarygodnym, odpowiedzialnym i dobrze przygotowanym do działań".
- Mogę zagwarantować, że w polityce międzynarodowej my nie będziemy szukali guza, nie będziemy udawali kogoś innego niż jesteśmy, nie będziemy narażali Polski na jakieś konfrontacje, szczególnie gdyby to miałaby być konfrontacja w osamotnieniu - powiedział do wojewodów premier Donald Tusk. Dodał, że skuteczność w polityce międzynarodowej będzie możliwa, jeśli na własnym podwórku zadbamy o ład. - Będziemy wiarygodni dla sąsiadów, kiedy we własnym domu będziemy mieli porządek - stwierdził szef rządu.
Autor: kde/kka/kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24