Nie czuje się schowany ani politycznie zmarginalizowany, występuje tylko w innej roli niż dotychczas - tak mówił o sobie w "Faktach po Faktach" były marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, obecnie szef komisji spraw zagranicznych. Zastrzegł, by nie doszukiwać się w jego relacjach z Tuskiem drugiego, czy trzeciego dna. - Przed świętami rozegramy mecz - zapowiedział.
Przekonywał, że się nie wyciszył, ani nie schował. Ma teraz - jak mówił - inne funkcje (szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych), które wiążą się z inną aktywnością. - To nie jest miejsce tak eksponowane jak marszałkowanie - podkreślił Schetyna. - Jestem w innym miejscu, po zwycięskich dla PO wyborach, drugi raz współrządzimy. Ale też jestem w innym miejscu w Sejmie - dodał.
Pytany czy czuje się silny, silniejszy niż rok temu, powtórzył, że jest w innym miejscu, ale cieszy się z pozycji PO. Podkreślił też, że nie ma wrażenia jakoby miał podcięte skrzydła.
"Nie szukajmy drugiego, trzeciego dna"
Ma mniej czasu (Tusk - red.) przez koniec prezydencji. Ale jestem przekonany, że jeszcze przed świętami uda się rozegrać pożegnalny, świąteczny mecz Grzegorz Schetyna
O swoich relacjach z Donaldem Tuskiem mówi, że są one takie jak między przewodniczącym, a pierwszym wiceprzewodniczącym. - Między premierem, a szefem komisji spraw zagranicznych, między dwoma kolegami, którzy są odpowiedzialni za polityczny projekt Platformy Obywatelskiej - powiedział. I dodał: - Partnerstwo, ale z różnych miejsc. Relacje między marszałkiem a premierem są inne niż teraz między premierem a szefem komisji.
Zapytany, czy nadal gra w piłkę z Tuskiem, Schetyna przyznał, że rzadziej niż kiedyś, ale jak zastrzegł, wynika to z tego, że premier jest bardziej zajęty.
- Ma mniej czasu przez koniec prezydencji. Ale jestem przekonany, że jeszcze przed świętami uda się rozegrać pożegnalny, świąteczny mecz - powiedział Schetyna, zaznaczając by nie doszukiwać się w jego relacjach z Tuskiem "drugiego, trzeciego dna".
- Rzeczy są proste, i czasami niepotrzebnie tworzy się wokół nich historię i legendę - dodał.
"Tusk ma lepszych fachowców niż ja"
Zdaniem Schetyny, w polityce nic nie jest dane raz na zawsze, ale zarazem wszystko jest możliwe, tak jak np. start Tuska w wyborach prezydenckich w 2015 r. Pytany, czy poprowadziłby mu kampanię prezydencką, Schetyna odpowiedział: - Ma lepszych fachowców. Dziś nie stawiałbym tezy, jak będzie wyglądała kampania, kto wystartuje. Za dużo może się zdarzyć.
Dopytywany, czy Tusk może zostać unijnym komisarzem, czy szefem Parlamentu Europejskiego, powtórzył, że wszystko jest możliwe.
W jego opinii, Tusk jest w bardzo dobrej formie, z poczuciem wielkiego zwycięstwa. - Konsumuje w imieniu PO, tę wielką satysfakcję, jaką ma Platforma, chociażby z tego co w Europie, po tych wszystkich gratulacjach (z okazji kończącej się prezydencji - red.). Wygraliśmy poza tym sześć wyborów z rzędu - powiedział Schetyna.
Pytany, o spotkanie z byłym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim, które tabloidy określiły jako wspólne wino, odpowiedział: - To jest właśnie tabloidalna rzeczywistość, byliśmy na obiedzie, a nie winie. Życzyliśmy sobie wszystkiego najlepszego na święta - powiedział, zaznaczając, że spotka się z Drzewieckim raz jeszcze przy okazji spotkania w Sejmie z byłymi parlamentarzystami PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24