Szef OPZZ: wystarczy iskra, żeby się zapaliło

"Wystarczy iskra, żeby się zapaliło"
"Wystarczy iskra, żeby się zapaliło"
Źródło: TVN24, PAP
Na linii rząd-związki zawodowe w kwestii pomostówek wciąż impas. - Nie zostawimy tych osób, które zostały skrzywdzone przez politykę pana prezydenta. Ale nowej ustawy nie będzie – obiecał w „Kropce nad i” TVN24 Sławomir Nitras (PO). - OPZZ ma plan B, C, a nawet D – zapewnił z kolei szef OPZZ Jan Guz. dodał jednak: - Wystarczy iskra, żeby się zapaliło.

Według Sławomira Nitrasa nawet jeśli weto prezydenta nie zostanie odrzucone, 250 tysięcy osób, które według rządowej ustawy miałyby prawo do pomostówek, nie zostaną na lodzie. - Premier się zobowiązał i zagwarantuje tym osobom, że dostaną pomostówki. Ale nie rozszerzymy grupy (uprzywilejowanej - red.). Nowej ustawy nie będzie – stanowczo stwierdził poseł PO.

Gus: wystarczy iskra

Zdaniem Guza nowa ustawa jest konieczna, bo poprzednia nie spełnia oczekiwać związków. - Mamy inicjatywę obywatelską, ale już 3 lata minęły i posłowie nie przebrnęli nawet do drugiego czytania. A ma 4 strony! – przypomniał. Jak dodał, w tak napiętej sytuacji „wystarczy iskra, żeby się zapaliło”. - Ale my chcemy pomóc rządowi, prowadzić rozmowy, ale konstruktywne – dodał.

Nitrasa nie przekonał. - Związki zawodowe nie chcą ustąpić z postulatów nie do spełnienia, a rząd reprezentuje tez tych Polaków, którzy muszą płacić na wcześniejsze emerytury - stwierdził.

Nitras: Rozdawać potrafi każdy

Guz wyjaśnił, że związkowcy chcą, żeby za emerytury dla pracowników pracujących w szkodliwych warunkach płacili ich pracodawcy. Albo wyeliminowali te warunki. Pytany, dlaczego prezydent zawetował ustawę o pomostówkach, stwierdził: - Zanieśliśmy mu nasze postulaty i propozycje. Siła naszych argumentów była tak wielka, ze prezydent sam podjął decyzję. Ja go nie zmuszałem, to ustawa jest źle napisana – dodał.

Z kolei według Nitrasa to propozycje związków są nie do przyjęcia, bo chcą przyznać kosztowne uprawnienia całym grupom społecznym. Rząd natomiast chce je uzależnić od stanu zdrowia. – Nasza reforma polega na indywidualizacji. Rozdawać potrafi każdy, do tego nie trzeba wielkich umiejętności – zarzucił Guzowi. I przypomniał, że początkowa propozycja oparta na kryteriach czysto medycznych zakładała pomostówki dla dużo mniejszej liczby osób niż umieszone w ostatecznym projekcie, po negocjacjach, 250 tysięcy.

Źródło: TVN24, tvn24.pl

Czytaj także: