Prokuratura Generalna zdecydowała, że sprawą rozmowy telefonicznej sędziego Ryszarda Milewskiego z dziennikarzem "Gazety Polskiej Codziennie" zajmie się Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Zajmujący się nią śledczy z Gdańska sami wnioskowali o wyłączenie z tej sprawy.
- Przychyliliśmy się do wniosku gdańskiej prokuratury apelacyjnej o wyłączenie jej z tej sprawy - powiedział rzecznik PG, Mateusz Martyniuk. Dotychczas śledztwo prowadziła gdańska prokuratura okręgowa. Wszczęła je 11 września po zawiadomieniu, które dzień wcześniej złożył prezes gdańskiego sądu okręgowego Ryszard Milewski.
Podał się za asystenta Arabskiego
W czwartek "Gazeta Polska Codziennie" i portal niezależna.pl opublikowały rozmowę, jaką przeprowadził z Milewskim dziennikarz podający się za asystenta szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego.
W nagraniu "urzędnik" ustala m.in. z sędzią termin posiedzenia sądu ws. decyzji o areszcie dla Marcina P., szefa Amber Gold, oraz umawia go na spotkanie z premierem ws. postępowań dotyczących firmy.
Po ujawnieniu prowokacji dziennikarskiej zareagował minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który złożył wniosek o dymisję Milewskiego.
W piątek głos w sprawie sędziego Milewskiego zabrał premier Donald Tusk. - Podzielam opinię ministra sprawiedliwości i akceptuję jego działania - powiedział w Sejmie.
Autor: kcz//gak / Źródło: PAP