Ponad 8,5 tys. osób próbowało w ubiegłym roku odebrać sobie życie. Najwięcej, bo ponad tysiąc zamachów samobójczych, było na Śląsku, a najmniej na Podlasiu - pisze "Rzeczpospolita".
Ubiegły rok był - jak podkreśla "Rz" - wyjątkowo tragiczny. Tylu samobójstw nie było nigdy w ciągu ostatniego ćwierćwiecza.
Na życie targnęło się 8579 osób, czyli o blisko 2,8 tys. więcej niż rok wcześniej (w 2012 r. było ich 5791).
Także więcej desperatów osiągnęło cel: z życiem rozstało się 6097 osób, czyli o prawie 2 tys. więcej niż w roku poprzednim (w 2012 r. zabiło się 4177 osób). Najwięcej, bo ponad tysiąc zamachów samobójczych, było na Śląsku, a najmniej na Podlasiu. Co czwarte samobójstwo miało miejsce na wsi. W dalszej kolejności na taki krok decydowali się mieszkańcy małych miast (od 20 do 50 tys. mieszkańców) i dużych, ponad półmilionowych metropolii (prym wśród tych ostatnich wiedzie Warszawa).
Brak pracy
Przyczyną desperackich kroków są najczęściej względy ekonomiczne, w tym brak pracy. Wśród samobójców najczęściej przybywa osób bez stałego źródła utrzymania. W 2011 r. było ich 672, rok później 731, a w zeszłym roku o przeszło sto więcej.
Samobójcy to głównie mężczyźni (stanowią ponad 80 proc.). Jeśli chodzi o wiek, to prawie co piąty samobójca miał od 50 do 59 lat (najwięcej było osób w wieku 55-59 lat). Na samobójstwo decydują się też ludzie młodzi - 25-39 lat. Rzadko z życiem rozstają się emeryci.
Autor: MAC / Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock